"Szymon Kobyliński"

W serii Uśmiechnij się :-) tym razem rysunki satyryczne Szymona Kobylińskiego - znanego grafika, satyryka, karykaturzysty, a także pisarza, gawędziarza i popularyzatora wiedzy o polskiej historii i kulturze.

Szymon Kobyliński
(1927–2002)
Grafik, satyryk, karykaturzysta, scenograf, a także pisarz, gawędziarz i popularyzator wiedzy o polskiej historii i kulturze. Studiował grafikę na ASP i historię sztuki na UW. Swoje rysunki satyryczne przez kilkadziesiąt lat zamieszczał m.in. w „Szpilkach”, „Polityce” i „Panoramie”. Miał ponad sto wystaw indywidualnych w kraju i za granicą (m.in. w Wiedniu, Londynie, Lipsku, Paryżu). Zilustrował ok. trzysta książek, w tym Pana Tadeusza, Trylogię, a także poradnik seksuologiczny i podręcznik dla informatyków,
napisał też dwadzieścia własnych – głównie zbiorów felietonów i esejów. Wśród jego licznych pasji były: heraldyka, umundurowanie i uzbrojenie, historia Polski. Występował także w telewizji, prowadząc ilustrowane gawędy dla młodzieży i dla dorosłych. Laureat Orderu Uśmiechu. Książką z doskonałymi, wciąż – mimo upływu lat – aktualnymi rysunkami satyrycznymi Szymona Kobylińskiego kontynuujemy serię Uśmiechnij się :-),
w której ukazały się już zbiory prac Andrzeja Lichoty i Zbigniewa Lengrena.

Fragment wstępu:

„Kiedy niemowlętom urodzonym w roku, podówczas jeszcze pańskim, 1927 Pan Bóg przydzielał talenty, które miały ich życiorys skierować w kierunku odpowiednim, przez
roztargnienie jednego z bobasów obdarzył talentami kilkoma. Gdy spostrzegł swą pomyłkę, było już za późno: noworodek trzymał je mocno w tłustych rączkach. Pan
Bóg, nie mogąc nadprogramowych talentów odebrać, ze złości dorzucił niewinnemu dziecięciu nieco kilogramów, z których parę niemowlaków można by jeszcze wykroić. Ale już bez talentów. Minęły lata. Dziś były bobas, ozdobiony imionami Szymon Tadeusz, waży 112 (słownie: sto dwanaście) kilogramów, czyli tyle, ile przeciętnie
dwóch grafików lub dwie i pół tancerki, na cześć Pana Boga nosi ogromne brodzisko, a wśród narodów świeżo ochrzczonych cieszy się dużym szacunkiem, czcią i poważaniem. (...)We wszystkich oficjalnych papierach Szymon figuruje jako artysta plastyk, czyli jeden z 8000 (słownie: ośmiotysięcznej) rzeszy dzieci Apollina. Toteż, chcąc być w zgodzie z przepisami, Szymon ilustruje książki dla dzieci, młodzieży i dorosłych, wymyśla scenografie, projektuje filmy animowane, jest karykaturzystą-satyrykiem oraz „publigrafikiem”, jak go nazwał Melchior Wańkowicz. Natomiast dla mnie jest „encykloszymonem” Ile razy nie mogę znaleźć w swojej niewąskiej bibliotece, jak miała na imię babcia Byrona, jakie pończochy nosiła Barbara Radziwiłłówna, co jadał na deser Ramzes XII, dlaczego Kazimierz Odnowiciel… itp., natychmiast dzwonię do Szymona i błyskawicznie otrzymuję odpowiedź. Dobrą lub złą, ale zawsze prawdziwą. Bo Szymon wie wszystko! No, może nie wszystko, ale bardzo wiele.(...)”

Eryk Lipiński
Tekst zamieszczony został w folderze wystawy „Szymon Kobyliński”. Galeria „Wola”, RSW „Prasa-Książka-Ruch”, Klub Międzynarodowej Prasy i Książki, Warszawa 1976




Szymon Kobyliński

Szymon Kobyliński
prof. Władysław Pluta (proj. graf.)
Eryk Lipiński
Seria: Uśmiechnij się :-)

BOSZ

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic