„Chłopki” to teatralna adaptacja bestsellerowej, nominowanej do Nagrody Nike książki Joanny Kuciel-Frydryszak, którą w 2023 r. opublikowało Wydawnictwo Marginesy.
- Przede wszystkim zależało mi, by być wiernym tematom poruszonym w książce Joanny Kuciel-Frydryszak. „Chłopki” mają w Polsce wielu fanów i zwolenników, dlatego chciałem, aby ci czytelnicy mogli w teatrze zobaczyć i usłyszeć bohaterki, które są dla nich ważne. Porównać je ze swoimi wyobrażeniami. I w tym sensie pozostajemy wierni książce - zaznaczył Sławomir Narloch, dodając, że przedstawienie porusza się w tym kręgu tematycznym wyznaczonym przez książkę Joanny Kuciel-Frydryszak.
- Oczywiście, książka ta jest reportażem i liczy kilkaset stron. My, w teatrze, mamy ograniczony czas - dwie godziny. Dlatego trzeba było dokonać trudnych wyborów. Zdecydować się, które wątki podejmiemy - mówił - Ale tutaj taką moją przewodniczką po tym świecie jest moja prababcia Helena Pluta, która nagrała kiedyś kasetę ze swoimi wspomnieniami. Również jej głos, fragmenty tych wspomnień wykorzystuję w naszym przedstawieniu - wyjaśnił reżyser.
Sławomir Narloch przyznał, że zależało mu na tym, by ten spektakl opowiadał o biedzie i sytuacjach opisanych w tej książce. - Chciałem, by przede wszystkim ten spektakl był dla współczesnego widza czymś pokrzepiającym; taką pochwałą ludzkiego trudu i życia od poniedziałku do niedzieli - podkreślił twórca przedstawienia.
- Ważną decyzją adaptacyjną, którą podjąłem, jest to, że nie osadzam tych opowieści w konkretnych regionach. Staram się znaleźć w tych historiach uniwersalną opowieść o ludziach - powiedział. - Dotyczy to także wyboru pieśni ludowych, które pojawią się w spektaklu, bo będzie to przedstawienie z muzyką na żywo. Dokonałem wyboru pieśni z różnych regionów Polski. Decydował tekst tych pieśni. Wybierałem te, które mają w sobie, podobnie jak książka Kuciel-Frydryszak, reportażowy charakter, które są zapisem codzienności, zapisem jakiegoś zdarzenia, wydawałoby się błahego, ale kiedy ta błaha rzeczywistość zostaje ubrana w pieśń, to nabiera wręcz metafizycznego charakteru - wyjaśnił reżyser i autor adaptacji.
„Reżyser Sławomir Narloch sięga po ten wielowątkowy i emocjonalny materiał i tworzy teatralne misterium. Bohaterki »Chłopek« przychodzą, by opowiedzieć to, co dotąd było przemilczane, przypomnieć o sobie” - napisano o spektaklu.
„Pracujące w pocie czoła od wczesnych lat dziecięcych aż do śmierci, przymuszane do uległości, zamążpójścia i macierzyństwa wbrew swojej woli, marzące o szkole, własnym łóżku i butach. Zdeterminowane, by w skrajnej biedzie wyżywić całą rodzinę. Nasze babki i prababki – niedoceniane, pomijane przez historię, ukształtowane przez codzienną walkę o godność w patriarchalnym społeczeństwie” - czytamy w zapowiedzi.
Spektakl rekomendowany dla widzów od lat 16. Teatr informuje, że w przedstawieniu wykorzystywane są dymy sceniczne.
Adaptacja i reżyseria - Sławomir Narloch. Scenografię zaprojektowała Martyna Kander, a kostiumy - Anna Adamek. Za reżyserię świateł odpowiada Karolina Gębska. Muzyka i kierownictwo muzyczne - Jakub Gawlik. Projektowanie dźwięku - Katarzyna Gawlik. Za przygotowanie wokalne odpowiada Magdalena Czuba. Choreografię opracował Mariusz Żwierko.
Występują: Joanna Jeżewska (Konstancja Ziela / Maria / Matka Boska), Monika Kwiatkowska (Lenka), Monika Pawlicka (Stefcia), Agnieszka Pilaszewska (Marianna), Ewa Porębska (Jadwinia Popiołkiewicz / Babcia), Natalia Stachyra (Jadzia), Kinga Tabor (Rudzia), Elżbieta Zajko (Antosia) i Marcin Stępniak (Prawnuk).
Muzykę na żywo zagra zespół w składzie: Anastazja Gizińska (akordeon), Wioletta Jakubiec (skrzypce) i Katarzyna Stasiewicz (wiolonczela).
W spektaklu wykorzystano nagrania wspomnień Heleny Pluty – prababci reżysera spektaklu.
Premiera „Chłopek” - 18 grudnia o godz. 19 na Scenie Głównej Teatru Współczesnego w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 19-21 grudnia.
Grzegorz Janikowski