Nowa Zelandia zacznie ostrożnie otwierać swoje granice dopiero na początku przyszłego roku – taką decyzję ogłosiła w czwartek premier Jacinda Ardern. Ma to związek z trwającą wciąż pandemią koronawirusa. Dzień później zareagowali na to szefowie firmy Amazon - podjęli decyzję o przeniesieniu produkcji drugiego sezonu serialu “Władca Pierścieni” do Wielkiej Brytanii.
Jak donosi Associated Press ta decyzja to ogromny cios dla Nowozelandczyków. Serial "Władca Pierścieni" to jedna z najdroższych produkcji w historii - Amazon na nakręcenie pierwszego sezonu wydał około 465 milionów dolarów. Według danych rządowych na planie zatrudnienie znalazło 1200 osób z Nowej Zelandii. “To szok dla wszystkich. Naprawdę współczuję wszystkim małym firmom, ludziom z branży, którzy w to zainwestowali. Nikt się tego nie spodziewał” – powiedziała Denise Roche, dyrektor reprezentującego artystów związku zawodowego Equity NZ.
Te doniesienia dość wymownym gestem – emotki wyrażającej zażenowanie i rozczarowanie - skomentował aktor Elijah Wood, który w Nowej Zelandii spędził kilka lat, gdy zagrał Frodo Bagginsa w trylogii Petera Jacksona. To właśnie ten reżyser sprawił, że odległy kraj na Pacyfiku stał się symbolem świata orków, elfów i hobbitów. Nakręcił tam sześć filmów w kraju - trzy części „Władcy Pierścieni” i tzy części „Hobbita”. Nic więc dziwnego, że przeniesienie plenerów do Wielkiej Brytanii część komentatorów i fanów kina uważa za koniec pewnej epoki w historii ekranizacji prozy Tolkiena. (PAP Life)