ON AIR
od 09:00 zaprasza: Dariusz Stańczuk

Oscarowa noc w łódzkiej filmówce

"Każdy chce dostać Oscara. Ja mam już przygotowaną suknię na galę" - powiedziała PAP Life Anna Dobrowolska, studentka PWSFTviT. W tym roku studenci filmówki po raz pierwszy wspólnie oglądali transmisję z gali oscarowej. Spotkali się o godz. 1.30, wytrwali do 6 rano.

W nocy z niedzieli na poniedziałek nie tylko w Hollywood, ale i w łódzkiej filmówce pojawiły się eleganckie kreacje. Na stolikach nakrytych białymi obrusami stały kieliszki z szampanem i przekąski.

"Próbowaliśmy odtworzyć wygląd i nastrój gali oscarowej" - powiedział PAP Life Krzysztof Brzozowski, kierownik biura promocji, marketingu i dystrybucji PWSFTviT.

Maciej Pawlak - pomysłodawca i organizator wydarzenia - jeszcze przed nominacją dla filmu Agnieszki Holland myślał o zorganizowaniu takiej imprezy. "Kiedy było już wiadomo, że mamy komu kibicować, tym bardziej warto było zająć się organizacją - dodał. Przygotował on również retrospektywę filmów Holland, które, jak podkreśla, są bardzo lubiane przez studentów.

Przy wejściu na salę, gdzie odbywał się bankiet oraz zainstalowany był ekran, zobaczyć było można fotosy z filmu "W ciemności". Młodzi filmowcy kibicowali Agnieszce Holland, a także Jolancie Dylewskiej, operator jej filmu, absolwentce wydziału operatorskiego PWSFTviT i swojemu wykładowcy. Na sali gorących zwolenników miał również Martin Scorsese. Studenci pamiętają nadal wizytę reżysera filmu "Hugo i jego wynalazek", kiedy w grudniu 2011 r. odbierał tu doktorat honoris causa.

"Chociaż raz w życiu powinno się zobaczyć całą galę oscarową. Jako szkoła filmowa powinniśmy ją oglądać, wzorujemy się przecież na amerykańskim kinie" - powiedział PAP Life Karol Jurga, student wydziału operatorskiego. "Jesteśmy szkołą filmową, a mimo to mamy niewiele takich wydarzeń. Tej nocy możemy coś wspólnie przeżyć. To dla nas bardzo ważne - dodał.

Przy okazji ceremonii rozdania Oscarów młodzi filmowcy snuli plany na przyszłość. "Jest nadzieja, że kiedyś, ci, którzy teraz tutaj siedzą, staną na scenie w Hollywood" - mówił przyszły reżyser, Klaudiusz Chrostowski. "Co roku każdy z nas interesuje się tym wydarzeniem, ale nie każdy ma okazję je obejrzeć. Rzadko mamy też okazję wziąć udział w jakimkolwiek bankiecie. Oscary i wspólne przeżywanie tej uroczystości to dla nas ogromna motywacja do pracy" - dodał.

Transmisję na dużym ekranie obejrzało około 120 osób. "Byliśmy sceptyczni. Z racji późnej pory obawialiśmy się niskiej frekwencji. Oscary to jednak ciągle najważniejsze nagrody filmowe na świecie, chwała studentom za to, że śledzą ich wyniki" - mówił Krzysztof Brzozowski.

Są plany, by impreza była cykliczna. "Nominacje zawsze mają polski akcent, liczymy na to, że co roku będziemy mieli komu kibicować" - zaznaczył Krzysztof Brzozowski. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic