Rafał Blechacz wystąpi w czwartek w Poznaniu

Utwory Mozarta, Beethovena, Szymanowskiego i Francka w wykonaniu pianisty Rafała Blechacza i skrzypaczki Kim Bomsori zabrzmią w czwartek w Auli UAM w Poznaniu. Zwycięzca XV Konkursu Chopinowskiego jest w artystą- rezydentem Filharmonii Poznańskiej w tym sezonie artystycznym.

Rafał Blechacz wystąpi w czwartek w Poznaniu
Rafał Blechacz/fot.PAP/Jakub Kaczmarczyk

Kolejne wizyty pianisty w Poznaniu planowane są na kwiecień i czerwiec. Dyrektor Filharmonii Poznańskiej Wojciech Nentwig podkreślił w środę na konferencji prasowej, że Rafał Blechacz „gra z nami tak często, jak z żadną inną orkiestrą w Polsce czy poza Polską”.

W programie czwartkowego koncertu znalazły się: Sonata na fortepian i skrzypce nr 17 C-dur Wolfganga Amadeusa Mozarta, Sonata na skrzypce i fortepian nr 7 c-moll, op. 30 nr 2 Ludwiga van Beethovena, Sonata na skrzypce i fortepian A-dur Césara Francka oraz Nokturn i Tarantella op. 28 na skrzypce i fortepian Karola Szymanowskiego.

Rafał Blechacz przyznał w środę, że lubi występować dla wielkopolskiej publiczności, grać z Filharmonią Poznańską. Dodał, że chętnie współpracuje z dyrygentami tej instytucji: Łukaszem Borowiczem i Markiem Pijarowskim. - Jestem zachwycony wiedzą Łukasza Borowicza, jak i też sposobem jego pracy z orkiestrą - podkreślił.

W kontekście czwartkowego występu z Kim Bomsori, rozpoczynającego kolejną serię ich wspólnych koncertów, Blechacz powiedział, że w przypadku tak głębokiego porozumienia muzycznego jak to, które panuje pomiędzy nim a koreańską skrzypaczką, nie ma konieczności przeprowadzania wielu prób. - Mamy podobne spojrzenie na muzykę, więc współpraca układa się bardzo prosto. Nie musimy też szerzej omawiać interpretacji - odczuwamy to intuicyjnie; od razu czujemy wewnętrznie, że to się nam układa. W muzyce oddychamy tym samym powietrzem – powiedział.

Rafał Blechacz przyznał, że zwrócił uwagę na Bomsori w trakcie Konkursu Wieniawskiego. - W 2016 r. nie śledziłem konkursu na żywo, tylko poprzez internet. Rzeczywiście Bomsori była tą skrzypaczką, która zachwyciła mnie najbardziej - powiedział.

Obecnie artysta pracuje m.in. nad nagraniem dla Deutsche Grammophon kompletu mazurków Fryderyka Chopina. Część utworów już została zarejestrowana. - Nagrane zostały te utwory, które najdłużej mam w swoim repertuarze - tak ułożyłem tę pierwszą płytę, 25 mazurków. Druga partia mazurków, bo jest ich 58, ukaże się w przyszłym roku albo na początku 2027. Wtedy wydany zostanie dwupłytowy album CD i wersja analogowa. Układ utworów będzie już wówczas taki, jak Pan Bóg przykazał, po kolei – powiedział artysta.

Blechacz przyznał, że wciąż jest przed uważniejszą lekturą zapisu ostatniego Konkursu Chopinowskiego.

- Podsłuchiwałem niektórych uczestników w podróży. Słuchałem bardzo pięknego wykonania naszych polskich pianistów: Andrzeja Wiercińskiego, Mateusza Dubiela, Adama Kałduńskiego. Mam też w pamięci wykonanie japońskiej pianistki Arisy Onody, to, jak operowała dźwiękiem i czasem – powiedział. Dodał, że aby wypowiedzieć się kompetentnie o konkursie, musiałby poświęcić mu tyle czasu, ile jurorzy.

Dr Rafał Blechacz jest filozofem muzyki. Pytany, jaki wpływ miały na niego studia nad fenomenologią sztuki Romana Ingardena, powiedział, że dało mu to „większą świadomość tego, czym jest koncert publiczny”. - Przywiązuję większą wagę do roli publiczności we współtworzeniu interpretacji i dokonywaniu konkretyzacji utworu, który w danym momencie jest prezentowany; tego wyłaniania się przedmiotu estetycznego. Bez publiczności jest to dosyć trudne. W studiu nagraniowym wyobrażałem sobie publiczność, aby naturalnie wykreować emocje, stan i ten przedmiot estetyczny - powiedział.

Blechacz przyznał, że należy "do tej grupy wykonawców, którzy potrzebują bardzo dużo czasu na bycie z utworem, na przeżycie z nim pewnej historii i pewnej przygody".

- Dopiero po jakimś czasie i pewnych doświadczeniach z konkretnym utworem mogę powiedzieć, że on wrósł we mnie i że mogę jego dźwiękami wyrazić swoją osobowość. To nie jest możliwe, gdy przygotowuje się utwór przez dwa, trzy miesiące. To jest kwestia kilku lat - powiedział.

Artysta ujawnił, że w swej pracy nie używa nowych technologii. - Należę do osób analogowych. Nie potrafię się przestawić na kalendarze Google. Mam po prostu tradycyjny kalendarz, ołówek, później długopis. W sytuacji koncertu kameralnego potrzebuję osoby, która będzie mi pomagała w przewracaniu stron. Nie gram z iPada jak Bomsori. Jesteśmy w podobnym wieku, ale ona może jest przedstawicielką tego nowszego, nazwijmy pokolenia - powiedział.

Każdego roku Blechacz daje najwyżej 55 koncertów, jeszcze kilka lat temu było ich najwyżej 50. Pytany o to, jaki termin zaproponuje dziś komuś zainteresowanemu organizacją jego występu powiedział, że najpewniej będzie to początek 2028 roku.

Rafał Blechacz grywa nie tylko w prestiżowych salach na całym świecie - występował dla kameralnego grona odbiorców w Szafarni, Radkowie, Sułkowicach czy Ścinawce Średniej. Zapewnił, że do każdego koncertu przygotowuje się tak samo i każdy koncert jest dla niego równie ważny. Gdy zamierza występować w małym ośrodku – jedzie tam z własnym fortepianem.

- To nie tylko jest tak, że czekamy na wielkie sale koncertowe, na publiczność wiedeńską, londyńską, ale też na te mniejsze miejsca. Lubię grać dla mniejszego grona, w takim kameralnym ujęciu. Wyobrażam sobie, co mógł czuć Frederyk Chopin, kiedy grał w mniejszych przestrzeniach. Bardziej czuję tę publiczność; proces budowania interpretacji przebiega wtedy w takich dosyć intymnych, ciepłych warunkach - powiedział.

Rafał Blechacz w 2005 roku zwyciężył w XV Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie, zgarniając także wszystkie nagrody specjalne, w tym nagrodę publiczności. Bomsori, ulubienica konkursowej publiczności, zdobyła drugą nagrodę w XV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu w 2016 roku.

Oboje podpisali ekskluzywne kontrakty z wytwórnią Deutsche Grammophon. Po raz pierwszy wspólnie wystąpili w czerwcu 2018 roku w Filharmonii Poznańskiej. Od tego koncertu, składającego się z sonat na skrzypce i fortepian Wolfganga Amadeusa Mozarta, Gabriela Fauré, Claude’a Debussy’ego i Karola Szymanowskiego, rozpoczęło się ich wspólne tournée po Europie, Azji i USA. Artyści nagrali też płytę dla wytwórni Deutsche Grammophon.

PAP