ON AIR
od 14:00 Życie z klasą zaprasza: Urszula Urzędowska

Krzysztof Kieślowski - dzieciństwo na strychu kina

Jako dziecko Krzysztof Kieślowski oglądał filmy w kinie - wcale jednak nie rozpostarty w wygodnym fotelu, ale na strychu, skąd przez otwór wentylacyjny było widać kawałek ekranu. W ten sposób mógł zaoszczędzić kilka złotych, a także obejrzeć filmy dozwolone od lat 18.

Krzysztof Kieślowski - dzieciństwo na strychu kina
fot.PAP/Teodor Walczak

We wsi Sokołowsko na Dolnym Śląsku, gdzie wychowywał się przyszły wirtuoz reżyserii, naprzeciwko budynku, w którym mieszkał, stał dom kultury. Często gościło tam kino objazdowe. Kieślowski rzadko miał pieniądze na bilety. Czasami robił obchód po okolicy, szukając butelek, które dało się spieniężyć. Kiedy indziej, wraz z kolegą, wchodził do kina górą - budynek ośrodka opierał się o skarpę - i przedostawał się na stryszek nad salą projekcyjną.

"Na stryszku w podłodze była spora zakratowana dziura wentylacyjna, a nad nią wiatraczek. Kiedy śmigła się obracały, nic nie było widać, ale w chłodniejsze dni wiatraczek nie pracował i wtedy dało się przez dziurę dojrzeć kawałek ekranu. Dokładnie dół. Do wyboru - albo lewą część, albo prawą" - opowiada kolega Kieślowskiego z czasów podstawówki, Leonard Prochowski. Od jego wspomnienia rozpoczyna się książka "Zbliżenie", biografia reżysera autorstwa Katarzyny Surmiak-Domańskiej. W ten sposób chłopcy obejrzeli kilka filmów.

Kieślowski chętnie zbierał celuloidowe serpentyny, które porozrzucane były na tyłach budynku. Robił z nich swoje własne kino... "Wycinał nieporysowane kawałki, starannie zgrzewał końce, nawijał na szpulki po niciach i wkładał do pudełka. Z tyłu stawiał świeczkę. Gasiliśmy światło, błyskała zapałka, zaczynała się projekcja. Przykładałem oko do otworka, a on obracał zagiętą końcówkę drucika wystającego z obudowy. Film składał się z urwanych scen, bez żadnego związku, ale to mi nie przeszkadzało, przeciwnie, nawet ciekawiej się oglądało. Czasem jakieś klatki wkleiły się do góry nogami i wtedy było sporo śmiechu, nawet on się rozchmurzał" - Prochowski wspomina niezwykły wynalazek Kieślowskiego.

W Sokołowsku Kieślowski spędził część młodości. Miejscowość słynęła jako uzdrowisko, gdzie leczono choroby dróg oddechowych. Tam Kieślowski i jego ojciec - obaj cierpieli na choroby płuc, mieli optymalne warunki do życia. Na domu, gdzie mieszkał utytułowany reżyser, wisi tablica pamiątkowa. Od 2011 roku w Sokołowsku odbywa się cykliczny festiwal filmowy - "Hommage a Kieślowski". (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic