Kapitan Marvel - superbohater box office'ów

Superbohaterowie Marvela ratują świat. Okazują się również ratunkiem dla box officeów - dowodzą tego wyniki otwarcia filmu "Kapitan Marvel" i wpływy rzędu 455 mln dol. "Kapitan Marvel" zanotował szóste najlepsze globalne otwarcie w historii kina.

Kapitan Marvel - superbohater box office'ów
fot.PAP/EPA

Reakcje widzów i opinie krytyków nie zwiastowały tego, że 21. film Marvel Cinematic Universe stanie się kasowym hitem. Jak donosi serwis Box Office Mojo, "Kapitan Marvel" pobił rekordy filmowego debiutanta.

Na arenie międzynarodowej "Kapitan Marvel" dostarczył szacunkowo 302 mln dol. wpływów, co stanowi piąty najlepszy międzynarodowy weekend otwarcia i szósty, co do wielkości, światowy debiut w historii. Weekend otwarcia "Kapitan Marvel" zamyka z sumą 455 mln dol. Poza Stanami film cieszył się największą popularnością w Chinach, Korei Południowej i Wielkiej Brytanii. W Polsce zadebiutował 8 marca.



Film powstał na podstawie serii komiksów o pracującej jako pilot Sił Powietrznych Carol Danvers, która staje się najpotężniejszą superbohaterką, podczas gdy na Ziemi rozpoczyna się międzygalaktyczna wojna między dwiema obcymi rasami. Za reżyserię filmu odpowiadają Anna Boden i Ryan Fleck, którzy napisali scenariusz razem z Genevą Robertson-Dworet. W rolach głównych występują: Brie Larson, Samuel L. Jackson, Ben Mendelsohn, Djimon Hounsou, Lee Pace, Lashana Lynch, Gemma Chan, Annette Bening, Clark Gregg i Jude Law.

Okazuje się, że losy Danvers chętnie śledziły nie tylko kobiety, jak wskazuje Box Office Mojo, mężczyźni stanowili 55 proc. publiki. "Jeśli spojrzymy na filmy z przeszłości traktujące o superbohaterkach, możemy jedynie stwierdzić, że były złe. Gdy patrzymy na Wonder Woman czy Kapitan Marvel, są to dobre filmy, stworzone przez mocne zespoły kreatywne. To jest różnica" - wyjaśnia na łamach "Variety" Jeff Bock, analityk z Exhibitor Relations. "To ogromna wygrana dla Marvela - związana z pozycjonowaniem filmów i wiarygodnością studia. Ludzie zobaczą każdy ich film, niezależnie od tego, kto jest w kombinezonie. Ich marketing jest niezrównany" - dodaje i podkreśla, że obecnie mamy złoty wiek filmów o superbohaterach.

Superbohaterowie zawsze byli istotnym elementem bogatej pop kultury. Ich wyraźna obecność na ekranie wynika nie tylko z grona wiernych fanów czy technologii, która w sposób perfekcyjny pozwala ożywić komiksowych bohaterów. Superbohaterowie są również ucieczką.

"Obecnie mamy bardzo trudne czasy, a to, co się dzieje na świecie, jest dość przerażające. Byłoby miło uwierzyć lub myśleć, że jest ktoś, kto mógłby nas przed tym chronić" - przyznał w rozmowie z portalem "FilmInk" Michael Shannon, który grał złowrogiego generała Zoda w filmie "Człowiek ze stali". Zatem w czasach, kiedy świat zaczyna nas przytłaczać i częściej słyszymy o wszelakich zagrożeniach, ludzie potrzebują ucieczki, potrzebują bohaterów.

"Dobre czasy ekonomiczne zwykle sygnalizują śmierć superbohaterów, a złe czasy gospodarcze zwiększają ich popularność. Superbohaterowie byli wielcy w latach trzydziestych, podczas Wielkiego Kryzysu" - wskazuje Mark Millar, uznany autor komiksów, który pracował nad wieloma tytułami w Marvel.

Jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie musi podjąć każdy twórca filmu o superbohaterach, jest zaspokojenie oczekiwań najbardziej zagorzałych fanów, a jednocześnie stworzenie obrazu atrakcyjnego dla szerokiej publiczności. "Zawsze jest to zmartwienie filmowców" - przyznał producent, Ralph Winter, który pracował przy pierwszych filmach "X-Men".

"Ludzie finansujący film chcą mieć pewność, że dotrze on do najszerszej publiczności; nie mogą po prostu wydawać takich pieniędzy na wąską grupę odbiorców. Ale prawda jest taka, że trzeba zwrócić uwagę właśnie na tę niewielką liczbę fanów i pamiętać, że są wiernymi widzami" - dodaje.

Kevin Feige, amerykański producent filmowy i prezes Marvel Studios, przyznaje, że nie każdy bohater komiksu może być filmowym superbohaterem. "Gdyby każdy film opierał się na historii dzieciaka siedzącego w sypialni, zakładającego maskę i ruszającego do walki z przestępczością, nie robilibyśmy więcej takich filmów. Na szczęście postacie Marvela są wyjątkowe. Mamy tysiące postaci, z których można czerpać. Czy wszystkie mogą być bohaterami filmowymi? Prawdopodobnie nie. Ale tak długo, jak są interesujące i wyjątkowe, będziemy dalej robić swoje" - przyznaje na łamach "FilmInk" Feige. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic