ON AIR
od 10:00 Pod znakiem Lwa zaprasza: Jadwiga Polus

Budzący kontrowersje musical „Hamilton” bez szans na Oscary

Jeden z najpopularniejszych broadwayowskich musicali ostatnich lat na początku lipca trafił na platformę streamingową Disney+. Zarejestrowane jeszcze z oryginalną obsadą przedstawienie miało trafić na ekrany kinowe, ale ostatecznie zostało udostępnione online. Teraz okazało się, że stworzone przez Mirandę dzieło nie będzie brane pod uwagę pod kątem Oscarów.

Budzący kontrowersje musical „Hamilton” bez szans na Oscary
Lin-Manuel Miranda / fot.PAP/EPA

„Jako zarejestrowane przedstawienie teatralne, Hamilton nie spełnia wymagań koniecznych do ubiegania się o Oscary” – powiedział jeden z członków Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej w rozmowie z portalem „Vulture”. Tym samym Lin-Manuel Miranda nie powiększy o Oscara swojej kolekcji nagród przyznanych musicalowi „Hamilton”. A ma w tej kolekcji takie wyróżnienia jak m.in. Grammy, Pulitzer czy nagroda magazynu „Billboard”.

Premiera musicalu „Hamilton” okazała się ogromnym sukcesem dla platformy Disney+. Udostępniony tam w piątek 3 lipca przyczynił się do wzrostu zainteresowania aplikacją Disney+, która w ciągu weekendu została ściągnięta na całym świecie ponad pół miliona razy. To o ponad 70 proc. częściej niż w przypadku poprzednich weekendów.

Ale oprócz zachwytów nad dziełem Mirandy pojawiły się też głosy krytyczne, a nawet apele o usunięcie „Hamiltona” z platformy Disney+. Powód? Tytułowy bohater przedstawienia, jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych, Alexander Hamilton miał związek z handlem niewolnikami. „Nie był abolicjonistą. Kupował i sprzedawał niewolników dla swoich teściów, a sprzeciwianie się niewolnictwu nigdy nie należało do jego priorytetów” – ocenia historyczka Annette Gordon-Reed w wywiadzie dla „The Harvard Gazette”. W dobie wzmożonej aktywności ruchu #BlackLivesMatter nie brakuje teraz głosów przeciwko musicalowi. Łączą się one pod twitterowym hashtagiem #CancelHamilton (Usunąć Hamiltona).

Twórca musicalu nie pozostaje głuchy na głosy krytyki i przyznaje, że w jego przedstawieniu niewiele mówi się o problemie niewolnictwa, zarówno w przypadku tytułowego bohatera, jak i pojawiających się w spektaklu postaci George’a Washingtona, Thomasa Jeffersona, czy Jamesa Madisona, którzy mieli niewolników. „Wszystkie głosy krytyki są ważne. Sześć lat zajęła mi próba pokazania złożoności tych postaci w dwuipółgodzinnym musicalu. Zrobiłem, co tylko było w mojej mocy” – napisał na Twitterze Miranda. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic