Agnieszka Holland unika etykiet i jednoznaczności

Agnieszka Holland - reżyserka filmowa i teatralna, scenarzystka kończy 28 listopada 71 lat. Każdy z jej filmów wywołuje szeroki odzew u widowni. Jak sama przyznaje, chce, by jej filmy były odbierane na różnych płaszczyznach.

Agnieszka Holland unika etykiet i jednoznaczności
fot. PAP/Marcin Obara

W wydanej niedawno monografii "Agnieszka Holland" (Warszawa 2009) autorka, Katarzyna Mąka-Malatyńska, podkreśla, że w większości filmów reżyserka tak konstruuje fabułę, że postaci i świat przedstawiony jej filmów "otwierają się na doświadczenie metafizyczne", i że na tym polega wyjątkowość jej filmów. Przy czym stawiając pytania metafizyczne, reżyserka unika jednoznacznych odpowiedzi.

Każdy z jej filmów wywołuje poruszenie. "Całkowite zaćmienie", "Europa, Europa", "Tajemniczy ogród", "W ciemności", "Pokot", czy ostatni, głośno komentowany "Obywatel Jones". Reżyserka jednak stara się unikać przypisywania do konkretnego gatunku.

"Unikałam etykietowania. To zawsze jest jakaś pułapka. Określenie gatunku filmu jest potrzebne tym, którzy sprzedają produkt. Przy +Pokocie+ długo miałam problemy z finansowaniem, bo sponsorzy nie byli w stanie określić, jaki to właściwie gatunek. A dla mnie jedną z największych zalet tego filmu jest właśnie morficzność gatunkowa. Dzięki temu można odbierać go na różnych płaszczyznach. Nie lubię poruszać się tylko na jednej. Na przykład +Europa, Europa+ była z jednej strony dramatem historycznym, z drugiej ironiczną opowiastką filozoficzną" - wyjaśniała w wywiadzie dla culture.pl.

Reżyserka lubi także konstruować wyrazistych bohaterów, takich, nad którymi będziemy się zastanawiać: kim on właściwie jest? Gareth Jones, bohater jej ostatniego filmu, jest postrzegany bardzo pozytywnie. "Uważam, że to jednoznacznie pozytywny bohater. Ale jego charakter jest złożony. To był człowiek dobrze wykształcony i przenikliwy politycznie, a jednocześnie naiwny. Zresztą naiwność była jego siłą" - wyjaśniała reżyserka.

Jeśli film ma poruszać i stawiać pytania, to z pewnością udało się to w filmie "Pokot", nakręconym według książki Olgi Tokarczuk. "+Pokot+ jest zanurzony w określonym miejscu, społeczności i typowo polskich podziałach. Pokazuje zarazem pewną wrażliwość i brak wrażliwości, który istnieje w naszym kraju" - mówiła w wywiadzie dla PAP. W tym samym wywiadzie reżyserka przyznała, że "Pokot" może być traktowany jako kontynuacja kina moralnego niepokoju.

Z dużym sentymentem reżyserka wspomina swój film "Całkowite zaćmienie", opowiadający o burzliwym związku Artura Rimbauda i Paula Verlaine'a. A to za sprawą Leonardo DiCaprio, który w jej filmie zagrał jedną ze swych pierwszych ról.

"Gdy go zatrudniłam w filmie +Całkowite zaćmienie+ w 1995 roku, Leonardo był oczywiście bardzo młody, ale z drugiej strony dosyć znany. Już wtedy było o nim głośno. Myślę, że i beze mnie zrobiłby karierę. Chociaż zdradzę, że on często mi mówi, że ten film był istotnym krokiem dla niego. Gdy tylko się widzimy, to podkreśla, że doskonale pamięta udział w +Całkowitym zaćmieniu+ i twierdzi, że bardzo lubi rolę poety Rimbauda" - wyjawiła w jednym z wywiadów.

Reżyserka od lat mieszka poza krajem. Stan wojenny w 1981 roku zastał ją w Szwecji i od tego czasu mieszka na obczyźnie. Obecnie jej głównym miejscem zamieszkania jest Kalifornia, ale ma także ukochany dom w Bretanii, na tyle duży, by móc go w razie potrzeby, zamienić na miejsce pracy. (PAP Life).

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic