Piosenka w serwisie YouTube ma prawie 200 mln wyświetleń. W maju tego roku upłynie 11 lat, od kiedy utwór został wydany. To najbardziej znana i wzruszająca kompozycja brytyjskiego wokalisty. Popularność niektórych utworów kończy się już po pół roku, jednak "You're beautiful" okazał się ponadczasowym hitem. Nie ma chyba osoby, która zapytana o ten tytuł, nie będzie potrafiła zanucić lub rozpoznać melodii. Jednak czy wiemy, o czym jest tak naprawdę ten utwór?
"Dla mnie 'You're beautiful' to piosenka opowiadająca o tym, co w miłości najpiękniejsze. W zatłoczonym metrze on dostrzega ją, ich spojrzenia się spotykają po raz pierwszy, bicie serca przyspiesza, a oddech staje się coraz płytszy. Emocje są tak intensywne, przyjmują kontrolę nad całym ciałem, że jedyne, co ma w głowie to dwa słowa: Jesteś piękna - taka jaka jesteś" - komentuje internautka Kasia na fanpage'u agencji koncertowej Prestige MJM, organizującej występ Blunta w Polsce. Tę interpretację podziela wielu sympatyków piosenki. Co zaskakujące, sam artysta miał zupełnie co innego na myśli.
Blunt w wywiadzie dla programu internetowego "Build Series" mówił nieco poirytowany: "You're beautiful zostało definitywnie źle zinterpretowane! Mam wrażenie, że widzicie mnie, jako poważnego i szczerego faceta, który pisze romantyczne piosenki, a potem można grać je na ślubach... ale tak naprawdę jestem źle odbierany! Ta piosenka w rzeczywistości jest o facecie, który jest naćpany, jak nie wiadomo co i gapi się na czyjąś dziewczynę - to raczej przerażające! Prawdopodobnie powinien zostać zamknięty w więzieniu, ale jakimś sposobem myślicie, że to jest romantyczna piosenka... Myślę, że jesteście dziwni, jeśli tak myślicie!".
Blunt okazuje się być źle zrozumianym artystą? Być może. A może jednak brytyjski specjalista od romantycznych ballad ma dwie twarze, a jedną z nich jest ironiczny łobuz? Na szczęście to od jego fanów i słuchaczy zależy, jaką twarz Jamesa i jego utworów wybiorą, gdyż interpretacja zawsze pozostaje dowolna.
Jeśli kogoś intryguje i zastanawia, która z twarzy Jamesa Blunta jest prawdziwa - nie powinien długo zwlekać z zakupem biletów. Artysta pojawi się bowiem już 12 maja w Polsce. To właśnie w warszawskim Torwarze fani sami ocenią, która z strona Blunta jest tą prawdziwą. (PAP Life)