László Krasznahorkai, Gerald Murnane, a może Can Hue? - w czwartek poznamy laureata literackiego Nobla

Węgierski pisarz László Krasznahorkai, Australijczyk Gerald Murnane, chińska pisarka Can Xue są wysoko na listach bukmacherskich zakładów do tegorocznej Literackiej Nagrody Nobla. Werdykt Akademii Szwedzkiej poznamy w czwartek.

László Krasznahorkai, Gerald Murnane, a może Can Hue? - w czwartek poznamy laureata literackiego Nobla
fot.PAP/Newscom

W zakładach bukmacherskich firm Ladbrokers i Coral listę tegorocznych faworytów otwiera węgierski pisarz László Krasznahorkai, znany polskim czytelnikom jako autor „Szatańskiego tanga” czy „Melancholii sprzeciwu”. Ostatnią wydaną w Polsce powieścią węgierskiego pisarza jest „Wojna i wojna”, która ukazała się w 2011 roku. W przyszłym roku nakładem Czarnego ukażą się nominowany w 2018 roku do Międzynarodowego Bookera „A świat trwa” oraz „Szatańskie tango później”. Na podstawie dzieł Krasznahorkaiego, m.in. „Szatańskiego tanga”, powstały filmy wyreżyserowane przez przyjaciela pisarza Bélę Tarra.

Na szczytach list zakładów noblowskich lokuje się w tym roku 86-letni australijski pisarz Gerald Murnane przez „New York Timesa” nazwany „największym żyjącym pisarzem anglojęzycznym, o którym większość ludzi nigdy nie słyszała”. Na pewno nie słyszała o nim większość Polaków, ponieważ pierwsza jego powieść przełożona na polski - „Równiny” - ukazała się dopiero miesiąc temu nakładem wydawnictwa Czarne. To powieść z 1982 roku, jej bohaterem jest anonimowy filmowiec, który podróżuje po środku Australii, gdzie - korzystając z pieniędzy bogatych właścicieli ziemskich - próbuje sfilmować tamtejsze równiny.

Wysoko notowany jest też indyjski prozaik Amitav Ghosh, autor takich powieści jak „Żarłoczny przypływ”, „Szklany pałac” czy „Chromosom z Kalkuty”. Gdyby zdobył nagrodę, byłby to pierwszy Nobel literacki dla Hindusa po nagrodzie dla Rabindranatha Tagore'a w 1913 roku. Nagrodą Nobla mógłby wreszcie zostać uhonorowany Salman Rushdie, weteran rankingów noblowskich od lat, obłożony fatwą za „Szatańskie wersety”. Pisarz, na którym ciąży wyrok śmierci za rzekomą obrazę Mahometa, przez wiele lat się ukrywał, ale w końcu postanowił wrócić do normalnego życia. Trzy lata temu w Nowym Jorku Rushdie został zaatakowany przez nożownika, przeżył, ale stracił oko. Krytycy przypominają, że jest jednym z najlepszych żyjących pisarzy i tak czy inaczej - na Nobla sobie zasłużył.

Podobnie jak rok temu wysoko oceniane są szanse chińskiej pisarki Can Xue, która ma 73 lata, w ojczyźnie jest krytykowana przez władze, ale jej twórczość jest doceniana na świecie. Powieści Can Xue dwukrotnie znalazły się na liście Międzynarodowego Bookera, a jedna została przełożona na szwedzki, co w kwestii Nobla zawsze dobrze rokuje. Z bogatego dorobku Can Xue polski czytelnik może przeczytać opowiadania „Chatka na górze” i „Pył” w tłumaczeniu Zofii Jakubów, opublikowane w tomie „Kamień w lustrze. Antologia literatury chińskiej XX i XXI wieku”. W marcu 2023 roku Państwowy Instytut Wydawniczy opublikował „Ulicę Żółtego Błota”, pierwszą powieść pisarki przetłumaczoną na język polski, a w styczniu tego roku ukazała się jej kolejna powieść - „Tajemniczy pociąg”.

Szanse na Nobla ma w tym roku także rumuński pisarz Mircea Cartarescu, autor monumentalnych i uważanych za niełatwe w odbiorze powieści. Na polski przełożono dotąd m.in. „Dlaczego kochamy kobiety?” i „Nostalgię”, w przyszłym roku ma się ukazać jego opus magnum - „Solenoid”. U bukmacherów znajdziemy również zakłady na zwycięstwo Japończyka Harukiego Murakamiego, Amerykanina Thomasa Pynchona czy kanadyjskiej poetki Anne Carson. W Polsce ukazały się jej m.in. „Piękno męża”, eseje „Gorzki eros”, tom poezji „Deklaracje” oraz mikropowieść „Autobiografia czerwonego”. Na listach zakładów wymieniani są też m.in. Michel Houellebecq, Colm Tóibín, Péter Nádas, Pierre Michon i Karl Ove Knausgård.

Akademia Szwedzka często stosuje strategię zaskoczenia - zamiast angażować się we współczesny kontekst polityczny, woli skierować uwagę czytelników na mniej znane obszary literatury i jej autorów. Tak stało się cztery lata temu, gdy nazwisko laureata - Abdulrazaka Gurnaha - niewiele mówiło nawet krytykom literackim. Inni laureaci z ostatnich lat, jak amerykańska poetka Louise Glück czy Norweg Jon Fosse, również nie należą do mainstreamu literatury. W kontekście literackiego Nobla wymieniany jest mieszkający w Szwecji kurdyjski pisarz Salim Barakat. W zestawieniach pojawia się kenijski pisarz Ngũgĩ wa Thiong’o, który podjął świadomą decyzję, żeby tworzyć nie w języku angielskim, lecz swoim rodzimym dialekcie gikuyu, tłumacząc to pragnieniem „dekolonizacji literatury”. Być może przyszedł jednak czas na któregoś z weteranów noblowskich rankingów, jak syryjski poeta Adonis.

W związku z tym, że od ponad dekady Nobel przyznawany jest naprzemiennie kobietom i mężczyznom, faworytami list powinni być tym razem mężczyźni.

W tegorocznym Komitecie Noblowskim zasiadają: Anders Olsson (krytyk literacki, przewodniczący jury), Mats Malm (sekretarz nagrody), dziennikarz i historyk Steve Sem-Sandberg oraz pisarki Ellen Mattson, Anne Swärd i Anna-Karin Palm.

Literacka Nagroda Nobla jest przyznawana przez Akademię Szwedzką od 1901 roku. Akademia składa się z 18 członków, wśród których znajdują się szwedzcy pisarze, poeci, filolodzy i historycy. Nad wyborem laureata pracuje Komitet Noblowski, w tym roku składający się z sześciu osób. Każdego roku nazwiska kandydatów do nagrody mogą być zgłaszane nie tylko przez członków Akademii Szwedzkiej, ale także członków innych podobnych instytucji, profesorów literatury i filologii, laureatów Literackiej Nagrody Nobla oraz przewodniczących stowarzyszeń literackich. Nominacje są tajne i zostają ujawnione dopiero po upływie 50 lat od przyznania nagrody.

Kto zdobędzie w tym roku Nobla - przekonamy się w czwartek po godz. 13.

Agata Szwedowicz

PAP