Idolka naszego dzieciństwa - Wanda Chotomska

Wanda Chotomska - autorka wierszy, piosenek, scenariuszy teatralnych i opowiadań dla dzieci oraz wieczorynki "Jacek i Agatka", zmarła 2 sierpnia 2017 r. Do końca życia otrzymywała od swych czytelników liczne dowody uwielbienia, czasem bardzo kłopotliwe, jak mówiła.

Idolka naszego dzieciństwa - Wanda Chotomska
fot.PAP/Leszek Szymański

Wanda Chotomska swój pierwszy wiersz napisała jako mała dziewczynka. Jak powiedziała PAP Life w wywiadzie z 2015 roku, przyczynkiem do jego napisania była poezja Adama Mickiewicza i tato, który był zapalonym wędkarzem. "Długo się przymierzałam do napisania pierwszego wiersza. O kotku, o piesku - to wydawało mi się za mało poważne. Jak przeczytałam Powrót taty, to pomyślałam sobie, że napiszę o moim tatusiu" - wspomina. Jej ojciec był z zamiłowania wędkarzem, więc ciągle o rybach w domu się mówiło, a on sam na całe dnie znikał z domu z wędką. To ją zainspirowało. U Mickiewicza było "Tata nie wraca ranki i wieczory", a Chotomska w drugiej klasie szkoły powszechnej napisała: "Tata nie wraca wieczory i ranki, / łowi na wędkę żaby i kijanki. / Żonę swoją wywleka / Żona na niego nad Wisłą czeka / A biedne dziatki, ofiary tatki / Są pozbawione opieki matki".

Ważniejsze zbiory wierszy Chotomskiej dla dzieci to :"Tere-fere", "Gdyby tygrysy jadły irysy", "Kaczka tłumaczka", "Dla każdego coś śmiesznego", "Gdyby kózka nie skakała", "Dlaczego cielę ogonem miele", "Dziesięć bałwanków", "Kram z literami". W ostatnich latach życia pisarki wiele wznowień ukazało się we współpracy z Muzeum Książki Dziecięcej.

Pokolenie dzisiejszych pięćdziesięciolatków dobrze pamięta telewizyjną dobranockę, autorstwa Chotomskiej, czyli "Jacka i Agatkę". "Jacek i Agatka istnieli przez ponad dziesięć lat, od roku 60. Program był szalenie popularny. Wiele dziewczynek i chłopców ochrzczono wtedy imionami moich bohaterów, a ja dostałam kilkanaście zaproszeń na śluby Agatek z Jackami. Były produkty, całe zestawy kąpielowe Jacek i Agatka, koszulki itp. (...) W telewizji to były dwa łebki. Ludzie myśleli, że to są piłeczki pingpongowe, ale były to łebki wycięte z drewna. Na planie zdarzały się rozmaite perypetie, o których nie wiedzą widzowie..." - wspominała dla PAP Life Chotomska.

Współpraca Chotomskiej z telewizją w latach 70. rozwijała się bardzo dynamicznie. "Niektóre programy szły na żywo, inne były nagrywane. Przykro mówić, ale nic z tego nie zostało. Poza pamięcią telewidzów. W czasie stanu wojennego wszystkie telewizyjne nagrania były ewakuowane, nie wiadomo po co, przez wojsko do Gdańska. A że żołnierze byli w dobrych humorach, więc jak zobaczyli metalowe pudła, powyciągali taśmę z pudeł i zaczęli się wesoło bawić. Robili sobie z taśm serpentyny - wiele rzeczy zostało zniszczonych. Tak zaginęły różne programy telewizyjne" - wyrażała swój żal Chotomska.

Wanda Chotomska miała prawdziwych przyjaciół i wielbicieli wśród dziecięcych czytelników, którzy bardzo chętnie wyrażali jej swoje uznanie na różny, czasem kłopotliwy, jak wspominała pisarka, sposób.

"Nie wszystkie listy trzymam, bo jest tego tyle. Nie jestem w stanie tego pokazać. Ale dostałam największą kopertę świata od dzieci. Ogromną kopertę. W środku są ilustracje do Pięciopsiaczków. I są tam pieski, niesłychana ilość piesków. Otrzymuję dużo podarków, prezentów. Na 15-lecie biblioteki im. Wandy Chotomskiej pojechała moja córka. Tamtejsza biblioteka zwana jest popularnie przez mieszkańców Płocka Domkiem Chotomkiem. Dostałam od dzieci trzymetrowy transparent z fotografiami i podpisami. Bardzo to miłe i sympatyczne, choć kłopotliwe..." - mówiła PAP Life.

Pisarka miała też swoje rytuały, zwłaszcza podczas pisania. "Piszę na leżąco lub na półleżąco, tam, w tej norze, na leżance. To się nazywa nora. Nie mam biurka żadnego. Piszę tam, na tapczanie, wszystko odręcznie. Nie, nie mam awersji do komputera, ale przyzwyczaiłam się. Dużo wyrzucam, poprawiam, muszę widzieć to wszystko" - mówiła.

Jej pokój pełen był pamiątek i bibelotów. Obrazy, zdjęcia, liczne podarunki od przyjaciół. W centralnym miejscu pokoju pisarki stała Madonna, wyłowiona ponoć z jeziora, którą otrzymała od Mirona Białoszewskiego. Madonnę tę wymalowała bardzo starannie... swoimi kolorowymi kosmetykami do makijażu.

Dorota Kieras (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic