„Wicked: Na dobre” z rekordem wszech czasów w kategorii broadwayowskich adaptacji

Zgodnie z rokowaniami analityków rynku kinowego, bezapelacyjne pierwsze miejsce w północnoamerykańskim box-office przypadło w udziale drugiej części musicalu „Wicked”. Film „Wicked: Na dobre” zarobił 150 milionów dolarów w pierwszy weekend wyświetlania, co jest najlepszym wynikiem kasowym dla adaptacji broadwayowskiego musicalu w historii.

„Wicked: Na dobre” z rekordem wszech czasów w kategorii broadwayowskich adaptacji
Cynthia Erivo, Ariana Grande / EPA/NEIL HALL/ PAP/EPA

Drugi wynik otwarcia 2025 roku zanotował musical „Wicked: Na dobre” w pierwszy weekend wyświetlana go w północnoamerykańskich kinach. Lepiej w tym roku poradziła sobie jedynie filmowa wersja gry wideo „Minecraft”, która w tym samym okresie zarobiła 162 miliony dolarów. Na konto dzieła Jona M. Chu wpłynęło o 12 milionów mniej, co jest rekordowym wynikiem, jeśli chodzi o adaptacje broadwayowskich musicali. Poprzednim liderem zestawienia była pierwsza część „Wicked”, która przed rokiem na starcie zarobiła 112,5 miliona dolarów. 

Na pozostałych światowych rynkach „Wicked: Na dobre” zarobił 76 milionów, co daje łączną kwotę 226 milionów dolarów. To najlepsze wyniki dla filmowej wersji scenicznego musicalu zarówno na zagranicznych rynkach, jak i globalnie. Również i w tych zestawieniach „Wicked: Na dobre” pobił rekordy ustanowione przez „Wicked”. 

„Pierwszy film przygotował wszystko, aby kontynuacja mogła zostać bezprecedensowym wydarzeniem. Ten weekend roku jest idealny na premierę z powodu zbliżającego się sezonu świątecznego. Wiedzieliśmy, że mamy potencjał na hit, a dobre oceny widzów wskazują na podobną szansę na długoterminowy sukces jak w przypadku pierwszej części filmu” – cieszy się odpowiedzialny za dystrybucję w studiu Universal, Jim Orr cytowany przez portal Variety. 

Inna premiera weekendu, komediodramat „Rodzina do wynajęcia” z Brendanem Fraserem w roli głównej zadebiutowała na piątym miejscu w północnoamerykańskim box-office. Film opowiada historię amerykańskiego aktora, który w Tokio podejmuje pracę w agencji zajmującej się udostępnianiem do wynajęcia „członków rodziny”. Film zarobił 3,3 miliona dolarów, a dobre oceny krytyków i jeszcze lepsze widzów wskazują na to, że nie jest to ostatnie słowo „Rodziny do wynajęcia”, która wyprzedziła debiutującą w Ameryce Północnej drugą część „Sisu”. To kino pełne akcji zarobiło 2,6 miliona dolarów i zajęło szóste miejsce. 

Pierwszą piątkę północnoamerykańskiego box-office’u uzupełniają kolejno: „Iluzja 3” (9,1 miliona dolarów), „Predator: Strefa zagrożenia” (6,5 miliona) oraz „Uciekinier” (6,1 miliona). (PAP Life)