Środowisko aktorskie oburzone Tilly Norwood - pierwszą aktorką stworzoną przez AI

Podczas branżowej imprezy Zurich Summit zorganizowanej przy okazji Festiwalu Filmowego w Zurychu zaprezentowana została Tilly Norwood. Pierwsza w pełni wygenerowana przez sztuczną inteligencję aktorka. Nie trzeba było długo czekać na krytykę ze strony zawodowych aktorów, którzy sprzeciwiają się takim kreacjom AI.

Środowisko aktorskie oburzone Tilly Norwood - pierwszą aktorką stworzoną przez AI
Screen YouTube

Podpisaniem kontraktu z wykreowaną przez AI aktorką Tilly Norwood zainteresowało się wiele agencji aktorskich. Jak wynika ze słów Eline Van der Velden, szefowej firmy Xicoia, która stworzyła tę, to dopiero pierwszy krok na drodze do wprowadzenia na rynek „talentów z AI”. 

„Kiedy uruchomiliśmy Tilly, wszyscy pukali się w głowę. A już za kilku miesięcy będziemy ogłaszać, która agencja będzie ją reprezentować” – mówiła w trakcie prezentacji Van der Velden. Na stworzeniu Norwood się nie skończyło. Jak poinformowała aktorka z AI na swoim koncie na Facebooku, za nią już pierwsza rola w serialu komediowym „AI Commissioner”. „Może i stworzyła mnie sztuczna inteligencja, ale w tej chwili czuję prawdziwe emocje. Jestem podekscytowana tym, co przyniesie przyszłość” – „pisała”.  

 

Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź – przyszłość przyniosła głosy oburzenia ze strony środowiska aktorskiego. Przerażona sprawą jest Emily Blunt, która już apeluje do agencji aktorskich, by nie zastępowały ludzi cyfrowymi kreacjami. Gwiazda „Na skraju jutra” nie może się przy okazji nadziwić, że prawie niemożliwe jest odróżnienie Tilly od prawdziwego człowieka, przynajmniej oceniając na podstawie nagrania wideo z Norwood. Zauważa też, że specjalnie została zaprojektowana tak, by przypominać słynne aktorki. 

Koledzy i koleżanki Blunt po fachu wyrażają podobne opinie. Gwiazda ostatnich części „Krzyku”, Melissa Barrera, nawołuje do tego, by wszyscy aktorzy zrezygnowali z usług agencji, która zakontraktuje Norwood. Toni Collette wyraziła swoje oburzenie serią okolicznościowych emoji. Ujawnienia nazwisk agentów zainteresowanych Norwood domaga się Kiersey Clemons, a Jenelle Riley żąda, by nie nazywać Norwood aktorką, bo nią nie jest. 

Fala negatywnych komentarzy nie pozostała bez reakcji Van der Velden, która opublikowała oświadczenie w tej sprawie. „Do wszystkich oburzonych moją kreacją AI, Tilly Norwood nie jest waszym zastępstwem, jest efektem kreatywnej pracy, dziełem sztuki. Jak wiele dzieł sztuki wcześniej, pobudza do dyskusji. I właśnie to ukazuje potęgę kreatywności. Nie uważam AI za zastępstwo dla ludzi, ale za nowe narzędzie. Podobnie jak animacja, lalkarstwo czy CGI. Otwiera nowe możliwości bez zabierania czegokolwiek aktorom z krwi i kości” – pisze. W dalszej części oświadczenia tłumaczy, jak wiele pracy kosztowało ją stworzenie Tilly Norwood i wyraża nadzieję, że zostanie ona powitana przez środowisko artystyczne jako coś, co otwiera nowe drzwi i łączy ludzi poprzez wspólne tworzenie nowych opowieści. (PAP Life)