Gdy wcześniej uczelnia opublikowała na swojej stronie internetowej jej zdjęcie z opisem pracy, zaczęły się żarty w stylu: "Czy na pracę doktorską zbuduje Gwiazdę Śmierci". Sprawa jednak nie jest błaha. Miecz, który wykonała Fliszkiewicz, zawiera bowiem nietypową soczewkę, opracowaną przez naukowców Politechniki Warszawskiej już w 1990 r. Studentka znalazła dla niej nowe zastosowanie. Umieściła ją w rękojeści, którą zaprojektowała po przeanalizowaniu sagi "Gwiezdne Wojny".
Przepuszczony przez soczewkę promień lasera tworzy smugę świetlną o długości 30-40 cm. Nie da się nią niczego przeciąć - jak w filmach - bo jest zbyt słaba. Ma jednak inną zaletę - jest narzędziem badawczym, które służy udoskonaleniu wspomnianej soczewki. Jako, że soczewka nie skupia światła w jednym określonym punkcie, ale w pewnym odcinku, naukowcy z politechniki próbują wykorzystać ją do stworzenia innowacyjnego implantu wewnątrzgałkowego dla osób po operacji zaćmy.
Fliszkiewicz pochodzi z Pionek. W wywiadzie udzielonym lokalnemu serwisowi "Pionki24", wyjaśniła, że z soczewki mogliby skorzystać też ludzie, których dotknęła starczowzroczność (pogorszenie widzenia, wynikające ze zmniejszenia lub utraty zdolności akomodacji oka). (PAP Life)
Polka znalazła nowe zastosowanie dla miecza świetlnego. Ma pomóc leczyć wzrok
poniedziałek, 17 lutego 2020 (11:56)
Aleksandra Fliszkiewicz, studentka Politechniki Warszawskiej, obroniła pracę inżynierską pod tytułem "Ocena technicznych możliwości powstania miecza świetlnego z uniwersum Gwiezdnych wojen." Podczas jej pisania zbudowała urządzenie, które może pomóc osobom po operacji zaćmy.
