31 października odszedł jeden z najbardziej uznanych hollywoodzkich aktorów, Sean Connery. Gwiazda takich produkcji, jak „Nietykalni”, „Imię róży” czy „Polowanie na Czerwony Październik” oraz bodaj najsłynniejszy odtwórca roli Jamesa Bonda, który w postać Agenta 007 wcielał się aż siedem razy, zmarł we śnie w Nassau na Bahamach, w wieku 90 lat. Aktor od dawna borykał się z wieloma problemami zdrowotnymi, m.in. z postępującą chorobą Alzheimera.
Filmowego agenta Jej Królewskiej Mości pożegnało mnóstwo znanych osób – w tym znani koledzy po fachu. Jednym z nich jest Pierce Brosnan, który słynnego szpiega zagrał w czterech odsłonach bondowskiej sagi: „GoldenEye”, „Jutro nie umiera nigdy” „Świat to za mało” i „Śmierć nadejdzie jutro”. Brosnan opublikował na Instagramie post, w którym upamiętnił legendę amerykańskiego kina i swojego idola.
„Sir Sean Connery, byłeś moim najwspanialszym Jamesem Bondem – zarówno wtedy, kiedy oglądałem cię w kinie jako chłopiec, jak i wówczas, gdy jako dorosły człowiek sam stałem się Jamesem Bondem. Rzucasz długi cień kinowej świetności, która będzie żyła wiecznie” – napisał aktor. I zaznaczył, że Connery pozostawał niedoścignionym wzorem dla każdego kolejnego odtwórcy tej kultowej roli. „Każdy z nas patrzył na ciebie z czcią i podziwem, gdy posuwaliśmy się naprzód z naszymi własnymi interpretacjami. Byłeś potęgą pod każdym względem, jako aktor i jako mężczyzna. Niech ci Bóg błogosławi, spoczywaj w pokoju” – dodał Brosnan.
Oddać hołd Connery’emu postanowił również Daniel Craig, który w Agenta 007 po raz pierwszy wcielił się w 2006 roku, występując w filmie „Casino Royale”. „Sir Sean Connery zostanie zapamiętany jako Bond i nie tylko. On zdefiniował tamtą epokę. Dowcip i urok, który przedstawiał na ekranie, można mierzyć w megawatach. Będzie inspirował aktorów i filmowców przez wiele kolejnych lat” – napisał Craig na Twitterze. Brytyjskiego aktora w roli Jamesa Bonda po raz ostatni zobaczymy w filmie „Nie czas umierać”, którego premiera została przesunięta na przyszły rok. (PAP Life)