Kasowy wynik premierowego weekendu to jeden z najważniejszych wskaźników tego, jak w box-office poradzi sobie dany tytuł. Często właśnie w tych trzech pierwszych dniach wyświetlania kształtuje się przyszłość danej produkcji i wiadomo już, czy będzie kasowym hitem, czy nie. Dlatego producenci i dystrybutorzy dbają o to, by ich najgłośniejsze tytuły debiutowały w kinach bez żadnej większej konkurencji. Nie jest to proste, bo w roku są tylko 52 weekendy do obsadzenia, ale mimo to rzadko zdarza się taka sytuacja, by dwa głośne filmy debiutowały tego samego dnia w kinach. Dlatego spodziewane było, że w przypadku „Oppenheimera” i „Barbie” ktoś odpuści i przesunie premierę. Tak się nie stało, a „pojedynek” filmów Nolana i Gerwig, stał się początkiem dla podobnej wojenki pomiędzy fanami obydwu produkcji, która rozgrywa się w mediach społecznościowych, a stosowaną bronią są głównie memy.
Do zaprzestania tej rywalizacji nawołuje Matt Damon („Buntownik z wyboru”), choć jak sam przyznaje, nie miał świadomości, jak wygląda sytuacja w mediach społecznościowych. „Prawdę mówiąc to pierwszy raz o tym słyszę. Nikt nie zabrania ludziom, żeby obejrzeli dwa filmy w jeden weekend. „Oppenheimer” będzie jednym z nich. Mam cztery córki, więc zapytam je, czy będą też chciały iść na „Barbie”. Jeśli tak, obejrzą w weekend dwa filmy” – mówi Damon w rozmowie z „Vanity Fair”.
Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że „Oppenheimer” jest pierwszym filmem Nolana nakręconym dla studia Universal. Reżyser zdecydował się na taką zmianę z powodu niezadowolenia z zachowania się w trakcie pandemii COVID-19 jego poprzedniego studia, Warner Bros. I kiedy Universal ogłosił 21 lipca jako dzień premiery „Oppenheimera”, Warner Bros. poinformował, że tego samego dnia wprowadzi do kin „Barbie” Gerwig.
Damon w filmie „Oppenheimer” wciela się w postać dyrektora Projektu Manhattan, generała Leslie Grovesa, który zatrudnił tytułowego bohatera do projektu mającego na celu stworzenie broni jądrowej. „Groves był wojskowym i uważał, że projekt powinien zostać podzielony na działy, których członkowie nie wiedzą, co robią koledzy z innych działów. A naukowcom zależało na dzieleniu się informacjami, by mogli dokonać odkrycia. Istniało więc ciągłe napięcie. Naukowcy chcieli dzielić się wiedzą, a wojsko uważało, że sukces możliwy będzie bez zdradzania wszystkich tajemnic” – mówi aktor o swojej postaci. (PAP Life)