Leonardo DiCaprio był bliski utraty roli w „Titanicu”. Reżyser filmu posunął się do szantażu

Gdyby zapytać ludzi na całym świecie, z jaką rolą kojarzy im się Leonardo DiCaprio, większość z nich zapewne wymieniłaby Jacka Dawsona, głównego bohatera filmu „Titanic”. Jak się jednak okazuje, popularny aktor był o krok od tego, by stracić szansę na zagranie tej postaci. Opowiedział o tym w najnowszym wywiadzie reżyser „Titanica” James Cameron.

Leonardo DiCaprio był bliski utraty roli w „Titanicu”. Reżyser filmu posunął się do szantażu
Fot.PAP/EPA/DANIEL DEME

Reżyser udzielił obszernego wywiadu magazynowi „GQ” z okazji zbliżającej się premiery swojego najnowszego filmu „Avatar: Istota wody”. Choć rozmowa dotyczyła głównie tej produkcji, to reżyser ujawnił też ciekawostkę na temat innej swojej słynne produkcji - "Titanica". Cameron ujawnił, że Leonardo DiCaprio od początku był jego faworytem do zagrania Jacka Dawsona. Ale w pewnym momencie między nim a aktorem doszło do spięcia, które mogło kosztować DiCaprio utratę tej roli.

„Najpierw spotkałem się z Leo, a potem mieliśmy zaplanowane zdjęcia próbne. Spotkanie było zabawne. Czekałem na niego w sali konferencyjnej. Nagle rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem, że na to spotkanie przyszły też wszystkie kobiety z biura. Wszystkie chciały spotkać się z Leo. Było to przekomiczne” – opowiada Cameron. Podczas tego spotkania DiCaprio „oczarował wszystkich”, ale Cameronowi to nie wystarczyło. Miał bowiem w planach zdjęcia próbne, w których uczestniczyć miała wybrana do drugiej roli głównej Kate Winslet.

„Kilka dni później znów do nas przyszedł, a ja miałem już przygotowaną kamerę, żeby nagrywać. Nie wiedział, że będą to zdjęcia próbne, myślał, że to zwykłe spotkanie, na którym pozna Kate. Powiedziałem mu, że przejdziemy do innego pokoju, przeczyta parę kwestii, a ja to nagram. Dopytał, czy będzie musiał czytać swoje kwestie, a gdy powiedziałem, że tak, odparł, że tego nie zrobi. Wtedy podałem mu rękę i powiedziałem, że dziękuję za przybycie” – wspomina dalej Cameron.

DiCaprio wyszedł, ale po chwili wrócił i dopytał, czy jeśli nie weźmie udziału w tych zdjęciach próbnych, to straci rolę. Cameron potwierdził. „No tak. To ogromny film, którego nakręcenie zajmie mi dwa lata. Ty będziesz robił pięć innych rzeczy, podczas gdy ja będę pracował nad postprodukcją. Nie zamierzam więc tego zaprzepaścić przez niewłaściwy casting. Jeśli więc nie przeczytasz swoich kwestii, nie dostaniesz tej roli” – kontynuuje reżyser „Titanica”.

Szantaż poskutkował. „Zdecydował się na te zdjęcia próbne, choć był do nich nastawiony całkowicie negatywnie. Powiedziałem +Akcja!+, a on zmienił się w Jacka. Kate się podekscytowała i zagrali wspólną scenę. Czarne chmury opadły, a promień światła oświetlił Jacka. Wiedziałem, że mam tego, kogo szukałem” – zakończył swoje wspomnienie Cameron. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic