Keira Knightley już nie zaśpiewa

Angielska aktorka Keira Knightley poprzysięgła już nigdy nie otworzyć ust przed kamerą. Nie oznacza to, że 28-latka zacznie występować w niemych produkcjach. Po udziale w filmie muzycznym "Can A Song Save Your Life" gwiazda ma dość... śpiewania na ekranie.

Keira Knightley na ekranie olśniewa urodą, talentem aktorskim zachwyca, ale już jej umiejętności wokalne pozostawiają wiele do życzenia. Tak przynajmniej sama twierdzi. Gwiazda po zagraniu piosenkarki w swoim najnowszym filmie "Can A Song Save Your Life" obiecała już nigdy nie brać udziału w żadnych przedsięwzięciach muzycznych.

"Dostałam garść piosenek do nagrania na tydzień przed rozpoczęciem zdjęć do filmu" - opowiada aktorka. "Weszłam błyskawicznie do studia i choć nigdy wcześniej nie śpiewałam, musiałam sobie z zadaniem poradzić" - dodaje.

Trema związana z brakiem właściwego przygotowania wokalnego oraz ograniczenia czasowe na szlifowanie poszczególnych zwrotek osłabiły pewność siebie aktorki. Słynąca z perfekcjonizmu Knightley nie jest zadowolona z nagrań, jakie powstały na potrzeby filmu, mimo iż jego reżyser, John Carney uważa, że spisała się znakomicie.

"Już nigdy nie przyjmę podobnej propozycji. Mam dość śpiewania na zawsze" - zapowiada.

Film "Can A Song Save Your Life" ukazuje losy początkującej piosenkarki Gretty (w tej roli Keira Knightley), która musi stawić czoła twardym regułom show-biznesu. Na ekranie obok angielskiej piękności widzowie zobaczą: lidera formacji Maroon 5 Adama Levine'a w roli narzeczonego głównej bohaterki, wokalistę Cee-Lo Greena jako gwiazdora hip-hopowego, który okaże się kluczową postacią w jej drodze na szczyt oraz aktora Marka Ruffalo, wcielającego się w producenta nagrań, do którego serce Gretty zabije mocniej.

Muzykę do filmu skomponował Gregg Alexander, autor nagrodzonego Grammy przeboju Carlosa Santany "The Game Of Love". Światową premierę ""Can A Song Save Your Life" zaplanowano na jesień. (PAP Life) fot.PAP/EPA