Grupa pięciorga duńskich filmowców ujawniła światu swój manifest nawiązujący nazwą do podobnej inicjatywy sprzed 30 lat. Autorami tzw. Dogmy 25 są May el-Toukhy, Milad Alami, Annika Berg, Isabella Eklof oraz Jesper Just. Celem inicjatywy jest uratowanie artystycznej wolności twórców przed naciskami ze strony współczesnego przemysłu filmowego.
„Dogma 25 to misja ratunkowa i kulturowe powstanie. Stajemy ramię w ramię, by bronić artystycznej wolności i stanowić tarczę przed bezcelowością i bezsilnością. W świecie, w którym popularność zdobywają filmy z algorytmu, naszą misją jest walka z redukowaniem sztuki filmowej do roli produktu konsumenckiego” – oświadczyli członkowie kolektywu artystycznego cytowani przez portal The Hollywood Reporter. Projekt wspierają największe duńskie studia oraz Duński i Nordycki Instytut Filmowy. Nie ogranicza się to jedynie do poparcia. Reżyserzy tworzący według zasad Dogmy 25 mogą liczyć na finansowanie swoich projektów i dystrybucję w duńskich kinach.
„W 1995 roku kręciliśmy filmy w czasach pokoju i stworzyliśmy bunt przeciwko konformizmowi. Teraz czas na nowe dogmaty w świecie wojny i niepewności. Życzymy powodzenia w marszu ku rekonkwiście duńskiego kina” – dodają wspierający młodszych kolegów po fachu von Trier i Vinterberg.
W manifeście Dogma 25 znalazło się dziesięć postulatów. Scenariusze tworzone w myśl wspomnianych dogmatów muszą być oryginalne i napisane odręcznie. Co najmniej połowa każdego filmu musi być wolna od dialogów, by podkreślić wizualne opowiadanie historii. Internet w procesie twórczym został zakazany. Finansowanie może być zaakceptowane jedynie wtedy, gdy w zamian nie idzie ingerencja w stworzone dzieło. Ekipa filmowa nie może liczyć więcej niż dziesięcioro osób. Filmy muszą być kręcone w rzeczywistych lokacjach i bez charakteryzacji aktorów, o ile nie wymaga tego fabuła. Wszystkie użyte do nakręcenia filmu materiały – czy to w kostiumach, czy w scenografii – powinny pochodzić z recyclingu, co podkreśli odrzucenie konsumpcjonizmu. Produkcje powinny być ukończone w ciągu roku. Każda z nich ma być tworzona tak, jak gdyby była ostatnim filmem autora. (PAP Life)