W poniedziałek 15 marca w Los Angeles poluzowano restrykcje związane z koronawirusem, dzięki czemu działalność mogły wznowić tamtejsze kina. Nolan odwiedził jedno z kin sieci AMC w kalifornijskim Burbank. Stało się to możliwe dzięki decyzji władz hrabstwa Los Angeles, która została ogłoszona w ubiegły piątek.
„To milowy krok w kierunku odnowy branży filmowej nieomal zniszczonej przez pandemię. Po tym jak w ubiegłym miesiącu otwarte zostały kina w Nowym Jorku, otwarcie kin w Los Angeles oznacza, że dwa najważniejsze amerykańskie rynki kinowe wznawiają teraz swoją działalność. Może to sprawić, że do kin powoli zacznie wracać normalność” – pisał w ubiegłym tygodniu reporter portalu „IndieWire” o aktualnej sytuacji w Stanach Zjednoczonych.
Ostrożne spekulacje mówią, że dzięki otwarciu kin w Los Angeles pewniej poczują się dystrybutorzy filmów, którzy teraz niechętnie wypuszczają do kin swoje największe hity. Skutek? Żadna wielka produkcja nie trafiła ostatnio na ekrany. Jedynie studio Warner Bros. zaryzykowało w sierpniu ubiegłego roku premierą filmu „Tenet”, by później ogłosić, że swoje kolejne widowiska filmowe pokaże jednocześnie w kinach i na platformie streamingowej HBO Max.
Nie wiadomo, jaki film obejrzał w kinie Christopher Nolan. Nie był to pierwszy raz, kiedy ten filmowiec wspiera branżę kinową. We wrześniu ubiegłego roku, razem z żoną Emmą Thomas, odwiedził na nowo otwarte kino innej amerykańskiej sieci kinowej, Regal Cinemas. Obejrzeli wtedy komedię romantyczną „Galeria złamanych serc”. (PAP Life)