O niespodziewanym odkryciu opowiedział Pine w pierwszym odcinku podcastu „Things Are Going Great For Me” autorstwa J. Claude’a Deeringa. Aktor wspomniał najpierw o spotkaniu z Tarantino podczas organizowanej przez „Vanity Fair” imprezy po Oscarach. W jej trakcie przedstawił reżyserowi swoją matkę, którą zawsze zabiera na imprezy branżowe. „Tarantino wiedział wszystko o mojej babce. Znał tytuły filmów, w których wystąpiła, kto grał w nich razem z nią, znał reżyserów, autorów scenografii. Niewiarygodne. Tarantino i moja mama wdali się w czterdziestominutową dyskusję, a ja się ulotniłem po kolejne martini” – wspomina Pine.
Babka Pine’a, Anne Gwynne, była jedną z pierwszych tzw. „scream queens”, czyli aktorek specjalizujących się w horrorach. Wystąpiła m.in. w takich filmach jak „Black Friday” z Borisem Karloffem i Belą Lugosim czy „Dom Frankensteina” z Karloffem i Johnem Carradine’m w roli Draculi. I to właśnie jeden z filmów z udziałem Gwynne wypatrzyła potem jej córka podczas seansu ostatniego filmu Quentina Tarantino „Pewnego razu… w Hollywood”.
„Zadzwoniłem do starych i zapytałem, czy oglądali już Pewnego razu… w Hollywood. Oglądali, podobało im się. Moja mama zapytała: Kojarzysz tę scenę na ranczu z Bruce’m Dernem, gdy w tle widać włączony telewizor? Leci tam jeden z filmów mojej mamy – zdradziła mi mama. Muszę się spotkać z Tarantino. Moja mama napisała mi maila, którego chcę mu przekazać. Było to bardzo fajne z jego strony i zakładam, że było celowe. Moja mama była zachwycona” – wspomina w podcaście Pine.
Aktor wypowiedział się też na temat przyszłości serii „Star Trek”, której czwarta część odwlekana jest w czasie i nie wiadomo, czy w ogóle powstanie. „Nic nie wiem. Cały czas mnie o to pytają, a ja jestem ostatnią osobą, która się czegoś dowie. Słyszałem, co słyszałem. Reżyserować miał najpierw Tarantino, potem Noah Hawley i nic z tego nie wyszło, bo zajął się czymś innym. Naprawdę więc nie wiem. Wiem, że studio Paramount jest w trakcie reorganizacji i mam nadzieję, że gdy opadną już pyły, urodzi się coś ciekawego. Bardzo bym chciał w tym zagrać” – mówi Pine.
Dobra wiadomość dla fanów talentu aktora jest taka, że niedługo powinniśmy oglądać w filmie „Wonder Woman 1984”, którego premierę zaplanowano na 2 października tego roku. (PAP Life)