Informacją o rozmowach Anyi Taylor-Joy z producentami filmu o Joni Mitchell podzielił się portal The InSneider. Popularna aktorka miałaby wcielić się w rolę legendarnej wokalistki i autorki tekstów. Ponoć rozważano też zatrudnienie znanej z serialu „Łowczynie” Kristine Froseth. Choć Froseth podczas castingu miała wypaść znakomicie, postawiono na o wiele bardziej rozpoznawalne nazwisko.
Zdjęcia do projektu o Joni Mitchell miały rozpocząć się już w marcu tego roku, by zdążyć przed rozpoczęciem przez Streep pracy na planie drugiej części filmu „Diabeł ubiera się u Prady”. Reżyser Cameron Crowe musiał się jednak zająć sprawami prywatnymi – jego dom w Los Angeles ucierpiał przez panujące tam pożary i produkcję trzeba było przesunąć.
Nie wiadomo, czy zdjęcia do filmu o Joni Mitchell uda się rozpocząć jeszcze na jesieni. Możliwe, że zostaną one przełożone na początek przyszłego roku. Dla Crowe’a będzie to pierwszy film od dziesięciu lat, gdy do kin trafiła jego słabo oceniana komedia romantyczna „Witamy na Hawajach”. Były dziennikarz magazynu „Rolling Stone” w 1979 roku przeprowadził dla niego wywiad z Mitchell i od tamtej pory zostali przyjaciółmi. Wspólnie też pracowali przy scenariuszu do tej produkcji, która wciąż nie ma tytułu. Mówi się, że nie będzie to „tradycyjny” biopic.
82-letnia obecnie Joni Mitchell to ikona muzyki folk, która w swojej bogatej karierze nie ograniczyła się jedynie do tego gatunku muzyki. Określana mianem jednej z najlepszych autorek tekstów w historii muzyki, inspirowała pokolenia artystów. W sumie na jej koncie znajduje się dziesięć nagród Grammy. Wśród innych wyróżnień, w 2023 roku otrzymała też m.in. Nagrodę Gershwina za jej wkład w muzykę popularną. (PAP Life)