"Anna" - film akcji nakręcony po angielsku - opowiada historię młodej, tajemniczej Rosjanki, zarówno szpiega, jak i zabójczej supermodelki. Film pojawił się w kinach we Francji 3 lipca, po czerwcowej premierze w Stanach Zjednoczonych.
W ciągu zaledwie dwóch weekendów film zebrał 6,7 mln dol. przychodów w Ameryce Północnej. To bardzo rozczarowujący wynik dla filmu z budżetem przekraczającym 30 mln dol. Znacznie odbiegającym od 238,7 mln zarobionych przez "Toy Story 4", który miał premierę w tym samym czasie.
60-letni reżyser prawdopodobnie marzy o powtórzeniu wyczynu "Lucy" ze Scarlett Johansson - najczęściej oglądanego francuskiego filmu od dwudziestu lat, z ponad 56 mln widzów na całym świecie. W nowym dziele, wcielająca się w rolę Anny rosyjska aktorka i modelka Sasha Luss, przypomina bohaterki z "Nikity" lub "Piątego elementu". "Hollywood Reporter" napisał, że "cuchnie +Nikitą+ w tym filmie", podczas gdy dla "Variety" występ Sashy Luss jest "stoi w cieniu kontrowersji #MeToo wokół reżysera".
W thrillerze Bessona widz jest stopniowo zapraszany do odkrycia, kim jest Anna, "kobieta w bardzo trudnej sytuacji", "która desperacko próbuje znaleźć wyjście" - powiedziała Sasha Luss w rozmowie z AFP.
Dla 27-letniej aktorki to pierwsza większa rola po pojawieniu się w "Valerian i Miasto Tysiąca Planet", poprzednim filmie Luca Bessona, o największym budżecie francuskiego kina.
Luc Besson, mocno uderzony przez falę #MeToo, znajduje się w delikatnej sytuacji osobistej, stojąc w obliczu kilku oskarżeń o napaść seksualną. Po dziewięciu miesiącach dochodzenia, prokuratura w Paryżu odrzuciła pod koniec lutego skargę belgijsko-holenderskiej aktorki, Sand Van Roy, oskarżającej go o gwałt. (PAP Life)