Ameryka uczciła dr. Martina Luthera Kinga

Pastor Martin Luther King domagał się zniesienia w Ameryce segregacji rasowej. Marsz Równości w Waszyngtonie, któremu przewodził w 1963 roku, zgromadził ćwierć miliona ludzi. Był laureatem pokojowej nagrody Nobla. Zginął w 1968 roku w Memphis, w stanie Tennessee, z rąk rasisty z przeszłością kryminalną Jamesa Earla Raya.

Prezydent Trump, który wypoczywał w długi weekend w swej posiadłości na Florydzie, przygotował opublikowane w poniedziałek na wideo oświadczenie.

"Marzenie dr. Kinga to nasze marzenie, to Amerykański Sen, obietnica wpleciona w tkankę naszego narodu, wyryta w sercach naszego społeczeństwa i wpisana w duszę ludzkości" - wskazał. Wcześniej, w piątek, Trump zachęcał Amerykanów w swym wystąpieniu do uczczenia święta czynami obywatelskimi, aktywnością społeczną itp. dla uczczenia dziedzictwa Kinga.

W poniedziałek dziennik "Washington Post" zarzucił prezydentowi, że rozpoczął dzień od wizyty w klubie golfowym zamiast przyłączyć się do charytatywnych akcji, o co apelowała rodzina Kinga. Także dzieci zamordowanego krytykowały Trumpa w następstwie przypisywanych mu uwłaczających uwag pod adresem imigrantów z Haiti oraz krajów afrykańskich. Prezydent zaprzeczył, aby był rasista.

Dzień dr. Kinga jest w Stanach Zjednoczonym świętem federalnym. Ustanowił je Kongres i sygnował prezydent Ronald Reagan w roku 1983. Nie było jednak oficjalnie celebrowane do roku 1986. W niektórych stanach nastąpiło to dopiero na początku XXI wieku.

Jak relacjonowały amerykańskie media, doroczny marsz w święto dr. Kinga odbył się m.in. w Cincinnati, w stanie Ohio. Zgromadzenie ku jego czci miało miejsce w Caras Park w Montanie. Po raz 38. życie i działalność afroamerykańskiego przywódcy wspominała uroczyście kongregacja kościoła baptystów w Bridgeport w Connecticut. Składali mu hołd sportowcy, w tym koszykarze nowojorskiego zespołu Knicks.

Dla większości osób zatrudnionych przez urzędy federalne poniedziałek był dniem bez pracy. W tym roku także ok. 42 proc. innych firm dało załogom wolne. Media amerykańskie zauważyły, że - dla porównania - w roku 2017 objęło to święto 39 proc. zatrudnionych, podczas gdy np. w Dzień Prezydenta 34 proc.

Najwięcej Amerykanów korzystało w minionym roku z dnia wolnego w Dzień Dziękczynienia - 97 proc. Kolejne były Boże Narodzenie - 95 proc. oraz w Dzień Pracy (Labor Day) - 94 proc.

W Nowym Jorku nie funkcjonowała w poniedziałek m.in. giełda. Nieczynne były szkoły publiczne, biblioteki i większość sądów. Odwołano zakaz parkowania w godzinach przeznaczonych normalnie na sprzątanie, ale w parkomatach trzeba było płacić.

Darmowy wstęp oferowały w poniedziałek w USA Parki Narodowe, a także niektóre muzea, planetaria, ogrody zoologiczne, botaniczne, akwaria itp.

Amerykańskim zwyczajem długi weekend, także z okazji święta Martina Luthera Kinga, stał się dla magazynów i sklepów okazją do wabienia klientów. Oferowały znaczne nieraz obniżki cen.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP Life)