Nowy film z udziałem Agnieszki Grochowskiej, "System", jest ekranizacją, wydanej także w Polsce, bestsellerowej powieści "Ofiara 44" Toma Roba Smitha. W obrazie, który portretuje sowiecką Rosję, zagrały takie znakomitości jak Tom Hardy, Gary Oldman i Vincent Cassel. Za produkcję odpowiadał słynny Ridley Scott.
Głównym bohaterem thrillera jest Lew Demidow (Tom Hardy), młody funkcjonariusz Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, pnący się po szczeblach kariery. Jego wiara w ideały partii zostaje zachwiana, kiedy przełożeni każą mu zatuszować sprawę okrutnego morderstwa czteroletniego chłopca. Gdy zaczynają ginąć kolejne dzieci, postanawia na własną rękę przeprowadzić śledztwo.
Grochowska wcieliła się w postać Niny Andriejewy. "Jest żoną oficera, który jest przyjacielem głównego bohatera Lwa Demidowa, granego przez Toma Hardy'ego. Jej syn zostaje zabity przez seryjnego mordercę" - wyjaśnia w rozmowie z PAP Life aktorka.
Jak Grochowska zapamiętała pracę na planie tej produkcji? "W Polsce robimy filmy dosyć szybko. Nie mamy 100-120 dni zdjęciowych, jak amerykańskie ekipy. Emocjonalną scenę z 'Systemu' w Polsce, czy na planie małego europejskiego filmu, grałabym dwie, trzy godziny. Tymczasem przy tej półtoraminutowej scenie pracowałam 12 godzin. Po kilku godzinach byłam fizycznie i psychicznie zmęczona. Ile czasu można na zawołanie płakać? Nikt nigdy nie stawiał mi tak dużych wymagań. Musiałam zagrać nie na sto, ale dwieście procent" - relacjonuje w rozmowie z PAP Life.
"Wymowne było to, że na planie nie stały dwa kampery, tylko 40. Każdy aktor miał swój własny. Miałam przydzieloną osobę, która odpowiadała za to, kiedy wyjdę z kampera i stanę przed kamerą. Nie było tak, że swobodnie spacerowaliśmy sobie po planie, że ktoś poszedł napić się kawy w momencie, gdy potrzebny był reżyserowi" - opowiada Grochowska.
Czy poczuła się swobodnie wśród znanych zagranicznych aktorów, jak Tom Hardy? "Z tego, co zaobserwowałam, ci aktorzy są bardzo skromnymi, miłymi i pracowitymi osobami. Nikt nie starał się budować sytuacji, w której między nami jest jakaś przepaść. W autobusie, gdzie nas charakteryzowano, siedzieliśmy obok siebie, żartowaliśmy. Największą sceną z moim udziałem kręciliśmy jako pierwszą. Wtedy z Tomem w ogóle się nie znaliśmy. Ćwiczyłam z coachem. Nie miałam żadnych prób z Tomem. Dopiero tuż przed kręceniem sceny, po raz pierwszy go zobaczyłam i usłyszałam" - wspomina. fot.PAP/Stach Leszczyński (PAP Life)