ON AIR
od 10:00 Pod znakiem Lwa zaprasza: Urszula Urzędowska

Placido Domingo pokonał COVID-19 i teraz walczyć z oskarżeniami o molestowanie

Słynny hiszpański tenor twierdzi, że jest już całkowicie wyleczony z COVID-19. A to, że wygrał walkę z chorobą, skłoniło go do podjęcia kolejnej walki - o odzyskanie dobrego imienia. Stracił je, gdy rok temu 20 amerykańskich kobiet oskarżyło go o molestowanie seksualne, którego miał się dopuszczać już w latach 80.

Placido Domingo pokonał COVID-19 i teraz walczyć z oskarżeniami o molestowanie
fot. PAP/EPA

"Zmieniłem się. Już się nie boję. Kiedy dowiedziałem się, że mam COVID, obiecałem sobie, że jeśli wyjdę z tego żywy, będę walczył o oczyszczenie swojego nazwiska” - powiedział w wywiadzie dla włoskiej gazety „La Repubblica”. Dodał też: „Nigdy nikogo nie skrzywdziłem, będę to powtarzać tak długo, jak będę żył”.

79-letni Domingo, który w marcu był hospitalizowany w meksykańskim Acapulco, a później leczony w warunkach domowych, w wywiadzie powrócił do tego okresu: „To cud, że odzyskałem głos… Dwa lub trzy miesiące temu nie byłem pewien, czy będę w stanie jeszcze śpiewać” - wyznał. Powiedział też, że czas spędzony w domu z rodziną był niezwykły i posłużył mu do refleksji nad życiem i wyborami, których dokonywał. Ale teraz pora już – jak to określił - „wrócić do normalności”. „Nasze życie się zmieniło. A jak wiesz, jest to dla mnie jeszcze trudniejsze z powodu oskarżeń, które zostały mi postawione” - powiedział.

Domingo zdobył uznanie na całym świecie w latach 90. jako jeden z Trzech Tenorów obok Jose Carrerasa i Luciano Pavarottiego. Skandal z molestowaniem wybuchł w sierpnia 2019 r., kiedy pojawiły się pierwsze zarzuty. Oskarżenia dotyczą dotykania i całowania kobiet wbrew ich woli.

W lutym tego roku artysta przeprosił za swoje postępowanie i oświadczył, że bierze za nie pełną odpowiedzialność. Kilka dni później wydał jednak kolejne oświadczenie. Stwierdził w nim, że jego przeprosiny dały „fałszywe wyobrażenie”, że zachowywał się wobec oskarżających go kobiet agresywnie lub szantażował je utrudnieniem kariery zawodowej. Teraz twierdzi, że zarzuty zraniły go bardziej niż wirus. „Pozostaje mi tylko wziąć pod uwagę fakt, że na razie nie będę mógł śpiewać w niektórych częściach świata, takich jak Stany Zjednoczone i Hiszpania, mój kraj” - dodał. Zaznaczył też, że nie wszyscy go potępiają. „Ludzie nieustannie przesyłają mi wyrazy solidarności”. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic