Ian Fleming - człowiek, który stworzył Bonda

Twórca powieści o agencie 007, Jamesie Bondzie, Ian Fleming, zmarł 12 sierpnia 1964 r. Gdyby dożył dzisiejszych czasów, byłby zdumiony, jak jego bohater dobrze sobie radzi w świecie filmu, i to od lat.

Ian Fleming - człowiek, który stworzył Bonda
fot.PAP/EPA

Z pewnością jego pisarstwo i zamiłowanie do sensacyjnych fabuł wzięło się z własnych doświadczeń życiowych. Późniejszy poczytny pisarz kształcił się w elitarnym Eton College, a następnie w Sandhurst, równie elitarnej akademii wojskowej. Następnie uczył się niemieckiego w Kitzbuehel w Austrii, studiował na Uniwersytecie Ludwika i Maksymiliana w Monachium. Najprawdopodobniej już wtedy był związany z brytyjskim wywiadem wojskowym.

Na początku pracował jako dziennikarz w Agencji Reutera, a potem jako broker giełdowy. W 1939 r. został powołany na adiutanta admirała Johna Godfreya, szefa British Department of Naval Intelligence. W służbie tej zasłynął jako twórca idei operacji Ruthless, nigdy ostatecznie nie zrealizowanej, której zadaniem było zdobycie enigmy, stosowanej przez Kriegsmarine.

Na kartach sensacyjnej książki Anthony'ego Mastersa "The Man Who Was M: The Life of Charles Henry Maxwell Knight" Fleming występuje jako główny organizator akcji ucieczki Rudolfa Hessa z Niemiec (w 1941 r.). Jego rzekomy udział w tej akcji jest jednak najprawdopodobniej tylko fikcją literacką...

Osobiste doświadczenia z pracy w wywiadzie wojskowym stały się inspiracją wielu powieści szpiegowskich pisanych przez Fleminga. Pierwsza książka z serii przygód Jamesa Bonda - agenta 007 - powstała w 1953 r. i było to "Casino Royale". W sumie pisarz stworzył dwanaście powieści i dziewięć opowiadań z Bondem w roli głównej. Pisał je z zaskakującą regularnością, praktycznie co rok - jedna powieść.

Książki przyniosły mu zasłużoną sławę i - co oczywiste - finansowe bezpieczeństwo. Dość wcześnie, bo pod koniec lat 50. Fleming przeszedł na zasłużoną emeryturę, żyjąc z kapitału. Prowadził dostatnie życie w swojej willi na Jamajce. Zmarł na zawał serca będąc u szczytu powodzenia mając zaledwie 56 lat. Jego grób znajduje się w Sevenhampton niedaleko Swindon, w rodzinnej wsi jego żony Ann Geraldine Mary Fleming.

Pisarz, o czym nie każdy wie, był także cenionym bibliofilem. Gromadził rękopisy i pierwsze wydania książek, które "w jakiś sposób zmieniły losy zachodniej cywilizacji". Posiadał np. rękopis Karola Darwina "O powstawaniu gatunków". Zbiory zostały przekazane przez jego rodzinę dla Lilly Library, znajdującej się na Uniwersytecie Indiany.

Nie można oczywiście pominąć faktu, że powieści Fleminga z serii o Jamesie Bondzie zostały sfilmowane, a rola agenta 007 jego odtwórcom przynosiła sławę i uznanie, nie wspominając już o wielkim powodzeniu u pań. Bondami byli: Sean Connery, George Lazenby, Roger Moore, Timothy Dalton, Pierce Brosnan i Daniel Craig. Pierwszym filmem z serii o Bondzie był "Doktor No" z Seanem Connerym, z 1962 r.

Do dziś nakręcono 24 filmy o agencie 007. Ostatni to "Spectre" z Danielem Craigiem z 2015 r., a widownia z napięciem czeka na kolejną część serii. Tym bardziej, że już wiadomo, iż brytyjska aktorka Lashana Lynch zostanie obsadzona w roli agentki 007 - przejmując tym samym numer Jamesa Bonda. Jednym słowem, wiele się będzie działo w 25. części opowieści o Agencie Jej Królewskiej Mości...

Oczywiście, osobnym wątkiem filmowych adaptacji jest dziewczyna Bonda. Trudno wymienić wszystkie aktorki, które zagrały u boku 007, wspomnijmy więc choćby kilka z nich: Ursula Andress, Jane Seymour, Barbara Bach, Grace Jones, Izabella Scorupco, Halle Berry, Olga Kurylenko, Monica Bellucci. Lista, doprawdy, imponująca.

W połowie lat 90. Pierce Brosnan, piąty z kolei odtwórca roli Jamesa Bonda, kupił maszynę do pisania, na której Ian Fleming tworzył na Jamajce kolejne powieści sensacyjne. Sentyment? A może po prostu chciał mieć część tej fantastycznej historii, w której sam brał udział. Bo przecież James Bond jest wieczny...

Dorota Kieras (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic