Van Gogha i Dafoe łączy niespokojny duch i potrzeba poszukiwania. Malarz podróżował z miasta do miasta w poszukiwania inspiracji, nowego światła, aktor stale poszukuje nowych wyzwań i ról, które pozwalają mu zachować tę twórczą elastyczność. "W przeciwnym razie utkniesz w pewnych wzorach i określonym sposobie grania, który powstrzymuje cię przed odkryciem tajemnicy, czegoś nowego" - przyznaje na łamach "The Guardian" Willem Dafoe.
Do roli w filmie "Van Gogh. U bram wieczności" aktor nauczył się malować. Prześledził biografie i listy malarza. Dokładnie studiował jego historię, odkrywając przy tym, że talent i wielki potencjał malarza przyćmiła jego własna, mroczna legenda.
W listach Van Gogha, których reżyser Julian Schnabel użył jako podstawy do filmu, malarz pisał, że jedyną rzeczą, której ufa, jest jego własny talent. "Jedną z rzeczy, które odkryłem podczas tworzenia tego filmu, było jego radosne oblicze, którego nie widzimy. Zwykle jest przedstawiany jako bohater plakatu dla zbolałych artystów, ale zdecydowanie powiedziałbym, że jest postacią pełną nadziei" - przyznaje na łamach "The Guardian" Dafoe.
W rozmowie z "Collider" Dafoe zwraca również uwagę na fakt, że malarz był nie tylko bacznym obserwatorem, ale również trafnym komentatorem. "Był trudnym człowiekiem. Dużo o tym mówił. Ludzie również o tym mówili. Równocześnie bardzo pięknie potrafił mówić o ludziach z klasy robotniczej. Był wolnym myślicielem" - uważa aktor.
Podążając śladami malarza i wyglądając daleko poza obraz udręczonego artysty, Dafoe zrozumiał, że mitologizując zmagania van Gogha, pomijamy sens jego pracy. "W pewnym sensie pomijamy fakt, że był bardzo produktywny, a jego praca wciąż ma znaczenie. I myślę, że to jest coś, co należy podkreślać" - powiedział na łamach "Vanity Fair".
Dodał, że nie podoba mu się przekonanie, że: "biedny, nieznany artysta jest prawdziwym". "Ale myślę, że z sukcesem przychodzą pewne rzeczy, które mogą cię zepsuć" - dodał. Wspomniał przy tym, że na początku swojej kariery był bardzo szczęśliwy nie mając nic. "Miałem prawdopodobnie 200 dolców w kieszeni. Tak naprawdę nie miałem żadnych umiejętności i podobało mi się to. Nie goniłem za mosiężnym pierścieniem. Szedłem własną drogą" - wspomina.
Film "Van Gogh. U bram wieczności" to opowieść o najbardziej owocnym i zarazem najbardziej dramatycznym okresie życia Vincenta Van Gogha. Malarz wyjeżdża z Paryża do Arles w Prowansji. Zafascynowany feerią barw i grą światła, tworzy najsłynniejsze obrazy. Stopniowo popada też w obłęd... Film odkrywa tajemnicę jego zagadkowej śmierci i przedstawia jako człowieka z krwi i kości, wspieranego przez brata i przyjaciela Paula Gauguina, z którym pod koniec życia popada w konflikt. W obsadzie Mads Mikkelsen, Emmanuelle Seigner, Oscar Isaac i Rupert Friend. (PAP Life)