ON AIR
od 07:00 Śniadanie Mistrzów zaprasza: Łukasz Wojtusik

"Wałęsa" będzie pokazany w Bibliotece Kongresu USA

Film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" Andrzeja Wajdy będzie pokazany w amerykańskiej Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie - poinformował producent Michał Kwieciński. Polska premiera filmu odbędzie się w stolicy w sobotę.

"Chcieliśmy pokazać, jak z prostego człowieka narodził się przywódca" - mówił na konferencji po pokazie autor scenariusza Janusz Głowacki. "Starałem się łączyć ironię z dramatyzmem, groteskę z rzeczami bardzo poważnymi" - powiedział.

Wajda, wypowiadając się w imieniu ekipy, oświadczył: "To jest film zrobiony na naszą odpowiedzialność". "Lech Wałęsa nie czytał scenariusza, ja nie odwiedziłem go w trakcie realizacji filmu, żeby mu zadać jakiekolwiek pytania. On nie był ani razu na planie naszego filmu" - zaznaczył.

Mówiąc o Wałęsie, reżyser podkreślał, że jest to bohater narodowy. "Bohater narodowy, który w większym stopniu posługiwał się rozumem niż wielu inteligentów, (...) doprowadził bez rozlewu krwi do tego zakończenia, którego jesteśmy świadkami" - powiedział Wajda.

Światowa premiera filmu odbyła się 5 września w Wenecji. Projekcja zakończyła się owacją na stojąco. "To było 15 minut owacji" - wspominał we wtorek Głowacki. Scenarzysta podkreślił, że "Jan Paweł II i Lech Wałęsa to Polacy, którzy w XX w. zapisali się w historii światowej na stałe". "Poza Polską Wałęsa budzi jednoznaczny podziw i entuzjazm. Świat docenia to, co on zrobił. A u nas - jest, jak jest" - mówił Głowacki.

Robert Więckiewicz, który zagrał w "Wałęsie" główną rolę, opowiadał o reakcjach byłego prezydenta na film. "O pierwszej opinii wszyscy wiedzą, była szeroko komentowana. Był wywiad dla radia, w którym Lech Wałęsa ocenił, że nie był takim zarozumialcem i bufonem, jak to przedstawia Więckiewicz" - wspominał aktor. Zaznaczył, że później opinia Wałęsy uległa zmianie. "Miałem okazję spotkać się z panem prezydentem w Wenecji i porozmawiać. No i mówił coś zupełnie innego. Po kolejnym obejrzeniu filmu stwierdził, że jednak jest wszystko w porządku" - zaznaczył aktor.

Akcja filmu rozpoczyna się w 1970 r., a kończy w 1989 r., gdy Wałęsa wygłasza przemówienie w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Wajda, pytany, dlaczego nie uwzględnił w filmie okresu prezydentury Wałęsy, odparł: "Lech Wałęsa jest człowiekiem swojej epoki. Jego epoka rozpoczyna się w, 1970 r., kiedy otwierają mu się oczy na naszą rzeczywistość i zaczyna brać w niej czynny udział, a kończą się w tym momencie, kiedy następuję zwycięstwo. Dalej jest już inny Wałęsa".

W amerykańskiej Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie film zostanie pokazany 8 października.

Uroczysta polska premiera "Wałęsy. Człowieka z nadziei" odbędzie się w sobotę w Teatrze Wielkim w Warszawie. Do kin film trafi 4 października. W obsadzie, oprócz Więckiewicza i Grochowskiej, są m.in.: Zbigniew Zamachowski, Maciej Stuhr, Cezary Kosiński i włoska aktorka Maria Rosaria Omaggio (jako Oriana Fallaci).

Życiu rodzinnemu Wałęsów Wajda poświęcił w filmie sporo miejsca. "Wałęsa. Człowiek z nadziei" to nie tylko opowieść o przywódcy "Solidarności", który zmienił historię. Wałęsa został przedstawiony także od strony prywatnej - jako mąż, ojciec.

Na ścieżce dźwiękowej filmu znalazły się m.in. utwory zespołów: Chłopcy z Placu Broni, Brygada Kryzys, KSU. (PAP Life)

 

 

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic