„Starałem się, co przyświeca mi zawsze, w graniu każdej postaci, by nie być na pierwszym planie, by nie było wrażenia, że ja się tu pokazuję - to JA pokazuję, to JA jestem ważniejszy. Zawsze powtarzam swoim studentom i będę to powtarzał do końca życia: gdy zapomnicie, że jesteście aktorami, wtedy będziecie mogli stać się aktorami. To rodzaj procesu, szczególnie w takiej postaci jak Jeszua. Inną postacią, która sprawiała mi taką samą trudność, czy wyznaczała podobną drogę, był Korczak. Nic tam nie mogłem zagrać. Miałem świadomość tego, że jeśli będę coś grał, to to nie ma prawa się udać. Należało BYĆ, tylko coś zasugerować i zostawić widza z tym, nie przeszkadzać mu. Jeśli mi się to udało, jestem szczęśliwy.”
Na początku kwietnia 2020 r. zarejestrowaliśmy jeden z ostatnich wywiadów, jakie Wojciech Pszoniak udzielił w mediach. Artysta opowiedział Magdalenie Juszczyk o swoim poczuciu odpowiedzialności w sztuce i własnej wolności. Mówił o swojej emocjonalności oraz o konieczności człowieka, by nie być obojętnym. By nie umywać rąk jak Piłat.