Poprzez indywidualne losy kilku osób, reżyser ukazał na ekranie problemy społeczne we współczesnych Chinach. "Czwórka bohaterów, cztery chińskie prowincje. Jeden motyw powtarza się: indywidualna walka z opresją w trudnych warunkach społecznych. Głęboka refleksja na temat współczesnych Chin, gdzie pęd do lepszego życia rodzi rozczarowanie, frustrację i coraz gwałtowniejszą przemoc" - tak "Dotyk grzechu" opisali organizatorzy Warszawskiego Festiwalu Filmowego (WFF).
Jak przypomnieli, dramat, nagrodzony za scenariusz na tegorocznym festiwalu w Cannes, "zaszokował tamtejszą publiczność licznymi scenami przemocy i otrzymał bardzo dobre recenzje od krytyków".
Bohaterowie "Dotyku grzechu" to ludzie buntujący się przeciw rzeczywistości, w której żyją; samotni, nierozumiani przez innych, bezsilni, czujący się tak, jakby odebrano im godność. A także zdesperowani - osiągając granice wytrzymałości psychicznej, decydują się na dramatyczne kroki i ostateczne środki.
Jednym z bohaterów jest górnik, głośno - i samotnie - sprzeciwiający się korupcji, o którą oskarża szefów kopalni. Opuszczony i wyszydzany przez kolegów, buntuje się coraz bardziej stanowczo. W reakcji na to zostaje brutalnie pobity. Wówczas, doprowadzony do ostateczności, sięga po karabin i zaczyna strzelać do ludzi.
Inna historia opowiada o dziewczynie. Młoda recepcjonistka, zatrudniona w ekskluzywnej saunie, wikła się w związek ze zwodzącym ją żonatym mężczyzną. O romansie dowiaduje się żona mężczyzny - kobieta atakuje dziewczynę i ją bije. Wkrótce dziewczyna zostaje napadnięta po raz drugi, kiedy jeden z zamożnych klientów spa żąda od niej seksu w zamian za pieniądze. Gdy bohaterka odmawia, klient ją bije. Broniąc się, doprowadzona do granic wytrzymałości dziewczyna sięga po nóż i zabija mężczyznę.
Bohaterowie pozostałych historii to: bezrobotny, który ma na utrzymaniu żonę i dziecko, oraz chłopak upokarzany w każdej nowej pracy. Obaj decydują się na radykalne kroki - jeden chce kupić pistolet, drugi popełnić samobójstwo.
"Dotyk grzechu" skłaniać może do pytań, skąd bierze się przemoc; to m.in. historia o wielopłaszczyznowości przemocy, o samotności, wzajemnym braku zrozumienia oraz roli pieniądza w społeczeństwie - mówił w czwartkowej rozmowie z PAP Jia Zhang-ke, goszczący w związku z projekcją na festiwalu w Warszawie.
W filmie jest m.in. scena, w której człowiek znęca się nad zwierzęciem - okrutnie okłada batem konia. Jest też scena ukazująca kobietę bitą po twarzy pieniędzmi, gdy agresor, w zamian za nie, chce wymusić na ofierze uległość. "Symbolizuje ona to, że dla niektórych pieniądze są czymś, co uprawomocni nawet brutalne czyny; to, że ktoś, kto ma pieniądze, może wiele" - mówił reżyser.
Są też odniesienia do religii - na ekranie pojawia się np. na moment obraz Matki Bożej. Elementy religijne, buddyjskie i katolickie, mieszają się; występują, ale wydają się nie mieć dużego znaczenia dla bohaterów.
"Dotyk grzechu" to wspólna produkcja Chin i Japonii. "Na ekranach w Chinach pojawi się dopiero w listopadzie, ciężko więc mówić na tym etapie o reakcji widowni chińskiej. Były już pokazy za granicą. Między innymi w Nowym Jorku, gdzie żyje wielu imigrantów z Chin - ich reakcja na Dotyk grzechu była silna, byli wstrząśnięci, film wywołał dyskusję" - opowiadał PAP reżyser.
Jia Zhang-ke urodził się w 1970 r. w Fengyang. Studiował w Pekińskim Instytucie Filmowym. Mieszka w Pekinie, obserwując jako filmowiec zmiany zachodzące w Chinach. Jego filmy pokazywano i nagradzano na czołowych festiwalach, m.in. w Cannes, Wenecji i Berlinie. W 2006 r. za "Martwą naturę" ("Still Life") przyznano mu Złotego Lwa w Wenecji.
W programie 29. Warszawskiego Festiwalu Filmowego znalazła się tylko jedna projekcja "Dotyku grzechu", zorganizowana w czwartek wieczorem (w ramach Pokazów Specjalnych WFF). Festiwal, rozpoczęty 11 października, potrwa do niedzieli. Seanse odbywają się w Kinotece i Multikinie Złote Tarasy. Widzowie mogą oglądać filmy z ponad 50 krajów. Program dostępny jest na stronie www.wff.pl. Polska Agencja Prasowa jest patronem medialnym imprezy.
