Informację o śmierci aktora przekazał jego agent. „Z wielkim smutkiem potwierdzam, że Paul Ritter zmarł ubiegłej nocy. Zmarł spokojnie, przebywając w domu razem ze swoją żoną Polly i dwoma synami Frankiem i Noah. Miał 54 lata i cierpiał na raka mózgu. Paul miał wyjątkowy talent aktorski, który pozwalał mu wcielać się w szereg różnych ról na scenie oraz na ekranie. Zawsze robił to z niewiarygodną zręcznością. Był dziko inteligentny, uprzejmy i bardzo zabawny. Bardzo będzie nam go brakować” – napisał w oświadczeniu przysłanym redakcji „The Guardian”.
Popularność Ritterowi przyniosła rola Martina, patriarchy rodziny Goodmanów w brytyjskim serialu komediowym „Friday Night Dinner” nadawanym przez kanał telewizyjny Channel 4. Występował tam u boku Tamsin Greig, Simona Birda i Toma Rosenthala. Na 2021 rok na antenie Channel 4 zaplanowana została emisja wspomnieniowego odcinka tego serialu. Okazją do niego jest dziesięciolecie premiery „Friday Night Dinner”.
Paula Rittera można było oglądać na dużym ekranie m.in. w filmie „Harry Potter i Książę Półkrwi”, w którym wcielił się w postać Eldreda Worple’a. Zagrał też w jednym z jednym z „Bondów”, filmie „Quantum of Solace”. Wśród innych ról filmowych Rittera są też te w filmach „Hannibal. Po drugiej stronie maski” czy czekający na premierę „Operation Mincemeat” Johna Maddena. Aktor wystąpił również w wielu serialach. Były to m.in. „Belgravia”, „Obserwowani”, „Wolf Hall” czy „W kręgu zbrodni”.
W parze z karierą ekranową, szła też kariera sceniczna. Za swoje role teatralne Ritter był nominowany m.in. do nagród Oliviera oraz Tony. (PAP Life)