Przyszłoroczna ceremonia rozdania Oscarów może znacząco różnić się od poprzednich edycji. Wszystko przez koronawirusa, który sprawił, że wiele filmów typowanych do walki o Oscary może wypaść z tej rywalizacji. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, dużo mniej filmów niż w ubiegłych latach spełniać będzie kryteria ubiegania się o tę nagrodę. A te zostały zmienione ostatnio przez Akademię, która do wyścigu oscarowego dopuściła filmy, które na czas zamknięcia kin swoją premierę miały w Internecie. To otwiera furtkę między innymi dla produkcji Netfliksa takich jak najnowszy film Spike’a Lee „Pięciu braci”, który zadebiutuje już 12 czerwca. Do tej pory, aby ubiegać się o Oscary, konieczna była premiera kinowa. Teraz teoretycznie wystarczy zamiar zorganizowania jej w terminie przypadającym na czas pandemii. Jeśli bez premiery kinowej film trafi do Internetu, będzie mógł walczyć o Oscary.
Wyjątek od reguły ogłoszony przez Akademię Filmową przestanie obowiązywać wraz z ponownym otwarciem kin na świecie. Niezależnie od tego, kiedy to się stanie, produkcje Netfliksa są w dobrej sytuacji przed walką o Oscary. Póki co wystarczy im premiera na platformie streamingowej, gdzie i tak miały być pokazane. Tego komfortu nie mają producenci z największych studiów filmowych, których podstawą działania jest dystrybucja kinowa. Jeśli zaś kina zostaną otwarte, podobnie jak w zeszłych latach, najgłośniejszym premierom filmowym na Netfliksie towarzyszyć będzie ich premiera w limitowanej liczbie kin.
Decyzja o zrezygnowaniu z udziału w festiwalach niesie za sobą pewne ryzyko. To właśnie sukces na festiwalach może sprawić, że o danym tytule zaczyna być głośno w kontekście Oscarów. Niepewność formy odbywania się tegorocznych festiwali oraz to, czy w ogóle się odbędą, znacznie jednak minimalizuje to ryzyko.
Wśród zbliżających się premier filmowych Netfliksa, które powinny powalczyć w przyszłym roku o Oscary jest między innymi najnowsze dzieło Davida Finchera „Mank”. To film biograficzny o autorze scenariusza „Obywatela Kane'a” Hermanie J. Mankiewiczu. W rolach głównych wystąpią w nim Gary Oldman i Amanda Seyfried. Innymi kandydatami do Oscarów mogą być też „Hillbilly Elegy” Rona Howarda, „I’m Thinking of Ending Things” Charliego Kauffmana oraz „The 40-Year-Old Version” Radhy Blank. Ten ostatni miał jeszcze tradycyjną premierę - był pokazywany podczas tegorocznego festiwalu w Sundance. (PAP Life)