ON AIR
od 10:00 Pod znakiem Lwa zaprasza: Urszula Urzędowska

Jerzy Górski - wdzięczność po latach

Dzisiaj ikona triathlonu, kiedyś narkoman, jego życie jest kanwą filmu "Najlepszy". Mowa o Jerzym Górskim. Co ciekawe, jego droga na sportowy szczyt rozpoczęła się od spotkania z dziennikarzem PAP Januszem Kalinowskim. Po latach Górski ponownie odwiedził jego redakcję,

Jerzy Górski - wdzięczność po latach
fot.PAP life

Jerzy Górski - bohater filmu Łukasza Palkowskiego "Najlepszy" i książki Łukasza Grassa pod tym samym tytułem - odwiedził siedzibę Polskiej Agencji Prasowej, aby podziękować Januszowi Kalinowskiemu, dziennikarzowi sportowemu, a także organizatorowi imprez sportowych, który pomógł mu przed laty wyjść z problemu narkotykowego i stać się czempionem imprez biegowych.

W 1984 r. Górski rozpoczął leczenie we wrocławskim Monarze. Jednym z elementów terapii było bieganie. Górski zafascynował się tym sportem. Gdy otrzymał przepustkę, postanowił pojechać do Warszawy do Polskiej Agencji Prasowej, by poznać Janusza Kalinowskiego i poradzić się go w kwestii biegania.

"W niedzielę wieczorem wsiadłem w pociąg, jechałem całą noc, żeby być w PAP-ie wcześnie rano, zanim dziennikarze zaczną pracę. W portierni strażnik spojrzał na mnie groźnie, jakby chciał wzrokiem wygonić z budynku. Nie wzbudzałem zaufania i trudno mu się dziwić. Na jego miejscu zareagowałbym podobnie. Wyglądałem jak połączenie bezdomnego z kostuchą, byłem wrakiem człowieka. Każdy na ulicy patrzył na mnie jak na żula" - wspomina w swojej biografii.

Autentyczność, otwartość i determinacja Górskiego zrobiły na Kalinowskim duże wrażenie. Co niezwykłe, dziennikarz zawiózł go do siebie do domu i obiecał, że porozmawiają wieczorem. "Trzeba pamiętać, że w latach 80. narkomani kradli, budzili odrazę, a nie współczucie, jednak Janusz zaufał mi" - mówi PAP Life Górski. Przyszły mistrz na dystansie double ironman zarzucał dziennikarza pytaniami. Dowiedział się nie tylko, jak trenować, ale też otrzymał wiele porad ogólnożyciowych.

"Nie możesz wstydzić się swojej przeszłości i tego, jak wielkie świństwa wyczyniałeś. Musisz być żywą reklamą tego, że można się podnieść z największego gówna, a przede wszystkim masz obowiązek nieść przesłanie, że narkotyki są złem i mogą doprowadzić do śmierci. To twoja misja. Wracaj i mów wszystkim, że sport daje satysfakcję i zdrowie" - Górski przypomina rady, które usłyszał.

Na pożegnanie otrzymał wtedy od Kalinowskiego swoje pierwsze prawdziwe buty sportowe firmy Etonic. "Wyjął nowiutkie z szafy. Byłem zszokowany, że oddaje mi nowe buty, a sam biega w używanych" - mówi Górski. Dostał też książkę współtwórcy warszawskiego Maratonu Pokoju, Zbigniewa Zaręby "Poradnik maratończyka". Sięgał po nią wiele razy.

Górski spotkał na swojej drodze jeszcze wiele ludzi, którzy mu pomogli. Na przykład mistrz kolarski, Czesław Lang w 1989 r. podarował mu rower, który był wówczas szczytem techniki.

Nieustanna praca nad sobą i wsparcie ze strony inspirujących ludzi zaprowadziły Górskiego do wielkiego sukcesu. W 1990 r. w Alabamie zdobył tytuł mistrza na dystansie double ironman z doskonałym czasem 24h:47min:46sek.

Obecnie Górski zajmuje się organizacją zawodów Cross Straceńców, które 21-22 kwietnia odbędą się w jego rodzinnym Głogowie. Z kolei na początku sierpnia triathlonista będzie gościem Akademii Sztuk Przepięknych w ramach Pol'and'Rock Festival w Kostrzynie nad Odrą, imprezie znanej wcześniej jako Przystanek Woodstock. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic