Zdobywczyni Oscara i dwóch Złotych globów pojawiła się w „Tonight show”, by opowiedzieć o swojej przygodzie z filmem „Szybcy i wściekli 9”. Jednak forma wywiadu zdecydowanie zdominowała jego treść…
Gdy gospodarz programu, Jimmie Fallon połączył się za pośrednictwem Zooma z Mirren i zobaczył ją na ekranie, zażywającą kąpieli w wannie, osłupiał ze zdumienia, po czym wybuchnął śmiechem. „O mój Boże! Jesteś absolutnie najlepsza. Kocham cię! (…) Możesz być pierwszym gościem w historii Tonight show, który wystąpił w programie, będąc w wannie” – podekscytowany, powiedział do swojej rozmówczyni.
Mirren odparła na to: „Zastanawiałam się nad czymś takim: Dlaczego nie być w miejscu, w którym lubię siedzieć i rozmawiać z ludźmi?. Kocham gawędzić z moim mężem, siedząc w wannie, dlaczego więc nie zrobić tego przed całą Ameryką?”. Fallon, komentując to, stwierdził: „To bardzo sprytne. Dlatego jesteś najlepsza”. 75-latka zażartowała, że nie mają zbyt wiele czasu na ten wywiad, bo ubywa bąbelków w wannie i widzowie wkrótce zobaczą ją nagą.
Aktorka, która zagrała w trzech filmach z uniwersum „Szybkich i wściekłych”, przyznała, że po to, by przekonać Vina Diesla do tego, by powierzył jej rolę, „błagała, jęczała, a nawet trochę płakała”. Mirren powiedziała również, że pseudonim jej bohaterki, „Queenie”, wziął się od tego, jak nazywano jedną z ciotek.
W innym z wywiadów – dla magazynu „Entertainment Weekly”, stwierdziła, że jednym z powodów, dla którego tak bardzo chciała wystąpić w „Szybkich i wściekłych” była obietnica poprowadzenia superszybkiego auta. Prywatnie gwiazda jest bowiem wielką miłośniczką jazdy samochodem.
„Szybcy i wściekli 9” wejdą na ekrany polskich kin 25 czerwca. (PAP Life)