ON AIR
od 10:00 Na porządku dziennym zaprasza: Dariusz Stańczuk

Emmanuelle Seigner o "Wenus w futrze", polskiej kuchni i nowej płycie

Film feministyczny - tak komedię Romana Polańskiego "Wenus w futrze", określiła francuska aktorka i wokalistka, prywatnie żona reżysera, Emmanuelle Seigner. Podczas wizyty w Warszawie artystka opowiedziała też o polskiej kuchni i pracy nad nową płytą.

"Wenus w futrze", jako film zamknięcia, prezentowano w niedzielę wieczorem na uroczystym pokazie podczas 29. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Gościem pokazu była Emmanuelle Seigner, która zagrała w filmie główną rolę.

"Vanda to bogini. Jest w niej w kilka różnych postaci. Na początku to wulgarna aktorka, zabiegająca o rolę i gotowa na wszystko, aby ją zdobyć. Potem mamy wrażenie, że jest to ktoś głupi. Następnie, po jakimś czasie, kolejne oblicze Vandy, które się nam ukazuje, to bardzo inteligentna kobieta, potrafiąca manipulować Thomasem" - opisywała graną przez siebie postać aktorka.

Film feministyczny - tak aktorka określiła "Wenus w futrze". "To opowieść między innymi o tym, w jaki sposób kobieta może wykorzystać swoją seksualną siłę i umiejętność uwodzenia, aby przedostać się do męskiego mózgu. To także historia o próżności. Próżny jest Thomas, a Vanda daje mu porządną nauczkę. Ona schlebia mężczyźnie, a potem dostaje to, czego chce, dociera tam, gdzie chce" - wyjaśniała Seigner.

Na pytanie, ile wolności miała podczas pracy nad filmem, współpracując z reżyserem, odpowiedziała: "Dużo. W wielu momentach improwizowałam, to zostało utrwalone w filmie. Roman Polański to reżyser bardzo precyzyjny, zachowujący szczególną dbałość o kompozycję kadru, o to, w jaki sposób światło pada na twarze aktorów. Jednocześnie to reżyser, który daje aktorom sporo wolności".

Opowiadając dalej o relacjach na planie z reżyserem oraz z aktorem Mathieu Amalrikiem, zaznaczyła. "Jeśli gra się w filmie na dwoje aktorów, siłą rzeczy wywiera się jakiś wpływ na reżysera. To była praca całej naszej trójki, wspólna, nie było w niej rywalizacji. Staraliśmy się razem, by powstał jak najlepszy film" - mówiła.

Zdaniem Seigner, nowy obraz Polańskiego spodoba się publiczności. "To bardzo zabawna komedia, a zarazem film mówiący o sprawach poważnych" - zwróciła uwagę aktorka.

Pytana przez PAP o znajomość polskich zwyczajów i kuchni, powiedziała m.in., że zna i lubi wiele polskich potraw. "Uwielbiam żurek, barszcz, makowiec i bigos" - wymieniała. "Bardzo lubię Polskę. Dość często do Polski przyjeżdżam, między innymi na koncerty. Po raz pierwszy byłam tutaj w 1986 roku, jeszcze za czasów komunizmu. Teraz obserwuję z przyjemnością, jak bardzo Polska zmieniła się od tamtej chwili, jak rozwija się ten kraj" - mówiła Seigner.

Obecnie artystka, łącząca karierę aktorki i wokalistki, kończy prace nad nową płytą. "Zostały mi jeszcze do nagrania dwie piosenki, będę pracować nad nimi w przyszłym tygodniu w Nowym Jorku. Album, z tekstami w języku angielskim, będzie utrzymany w rockowym stylu. Ukaże się w marcu" - zapowiedziała Emmanuelle Seigner. Artystka współpracuje z amerykańskim muzykiem Adamem Schlesingerem, związanym m.in. z grupą Fountains of Wayne. Schlesinger jest producentem nowej płyty Seigner oraz autorem tekstów piosenek, które znajdą się w albumie.

Komedia Romana Polańskiego, koprodukcja francusko-polska (do kin w Polsce trafi 8 listopada), to adaptacja sztuki współczesnego dramaturga amerykańskiego Davida Ivesa. Autorem zdjęć do filmu jest Paweł Edelman.

Joanna Poros fot.PAP (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic