Powracające jak bumerang oskarżenia o molestowanie seksualne, które pod adresem Woody’ego Allena wysuwa jego przybrana córka, Dylan Farrow, odcisnęły wyraźne piętno na karierze i wizerunku reżysera. Coraz więcej gwiazd, które współpracowały z okrytym złą sławą filmowcem, teraz publicznie przeprasza za swoje występy w jego produkcjach. Tendencja ta nasiliła się po emisji szokującego dokumentu „Allen kontra Farrow, w którym adoptowana córka czterokrotnego laureata Oscara ze szczegółami opisała nadużycia swojego ojca. W gronie skruszonych aktorów, którzy przeprosili za „obojętność” na krzywdę, jaką Allen miał wyrządzić w dzieciństwie Dylan Farrow, znaleźli się m.in. Kate Winslet, Timothee Chalamet i Rebecca Hall. Teraz do tego grona dołączyła Drew Barrymore.
Gwiazda takich filmów, jak „Szare ogrody”, „Aniołki Charliego” czy „Prosto w serce” w rozmowie z Farrow wyznała, że żałuje współpracy z Allenem. W 1996 roku wystąpiła w nakręconej przez niego komedii „Wszyscy mówią: kocham cię”, w której partnerowała Julii Roberts, Goldie Hawn, Alanowi Aldzie i Edwardowi Nortonowi. „Pracowałam z Woodym Allenem. W tamtym czasie nie było lepszej wizytówki niż pojawienie się w jego filmie. Kiedy urodziłam dzieci, moja perspektywa się zmieniła, bo zdałam sobie sprawę z tego, że byłam jedną z osób, które zostały przekonane, aby nie zwracać uwagi na narrację wykraczającą poza to, co nam mówiono. Została w to wmanipulowana” – wyznała Barrymore podczas wywiadu z Farrow, który przeprowadziła w swoim programie „The Drew Barrymore Show”.
Laureatka Złotego Globu podkreśliła, że dotychczasowa tendencja, by przymykać oko na godne potępienia zachowania uznanych artystów zaczyna słabnąć – m.in. dzięki temu, że Farrow zdobyła się na odwagę i publicznie oskarżyła przybranego ojca o przemoc. „Zmiany, które dokonują się obecnie w branży, zawdzięczamy twojemu odważnemu wyborowi. Dziękuję ci za to” – powiedziała Barrymore. „Słysząc to, co mówisz, staram się powstrzymać łzy” – odparła Farrow. „To bardzo znaczące. Bo z łatwością mogłabym stwierdzić: Oczywiście, że nie powinnaś z nim nigdy pracować, bo jest palantem, jest potworem. Ale przyznanie się do błędu uważam za niesamowicie odważne i wielkoduszne. Oznacza to, że moja historia i to wszystko, przez co przeszłam, jest dla ciebie na tyle ważne, że powinnaś ponownie przemyśleć swoje dawne decyzje” – dodała.
Sam Woody Allen konsekwentnie zaprzecza stawianym mu zarzutom. (PAP Life)