Filmy i seriale to prawdziwa kopalnia modowych inspiracji. Przyglądając się kostiumom bohaterów kultowych produkcji, niejednokrotnie dostrzegamy, jak wielką siłę oddziaływania miały one na całe pokolenia widzów. Dość wspomnieć słynną "Pracującą dziewczynę" z Melanie Griffith. Obraz z 1988 roku przyczynił się do wylansowania wyjątkowo żywotnego trendu zwanego "power dressing", którego znakiem charakterystycznym są wzorowane na męskiej garderobie garnitury i luźne marynarki z mocno zaznaczonymi ramionami.
Niekwestionowany wpływ na popkulturę wywarł również "Dirty dancing", w którym główna bohaterka nosiła utrzymane w klimacie lat 60. sukienki oraz wciąż modne jeansowe szorty z wysokim stanem. Seriale, takie jak "Plotkara", która zawładnęła wyobraźnią nastoletnich widzów czy "The Crown" z fenomenalnie odtworzoną modą epoki, również miały swój udział w kształtowaniu naszego stylu i modowych upodobań.
Odpowiednio zaprojektowane kostiumy podziwianych na ekranach kin i telewizorów bohaterów mają za zadanie opowiedzieć o nich jakąś historię, zdradzić prawdę o ich charakterach. Stanowią dowód na to, że ubiór w istocie wyraża osobowość. Tę prawdę stara się ukazać poprzez swoje projekty Jacqueline Durran, która została nagrodzona Oscarem za kostiumy do filmu "Anna Karenina". Tym razem projektantka zabrała nas w modową podróż do XIX-wiecznego Bostonu, gdzie rozgrywa się akcja filmu "Małe kobietki", który niedługo trafi do kin. Sama Durran ma szansę również w tym roku trafić na listę osób nagrodzonych Oscarem.
Bohaterkami adaptacji kultowej powieści Louisy May Alcott są cztery siostry March - Jo, Meg, Beth i Amy, które dorastają w zubożałej posiadłości Orchard House. Niegdyś opływały w luksusy, teraz żyją w ubóstwie. Pomimo trudnej sytuacji materialnej, starają się z optymizmem patrzeć w przyszłość i każdego dnia urozmaicać swoje skromne życie. Odpowiedzialna za kostiumy do filmu Durran wyznała, że chciała uchwycić charakterystyczne dla XIX wieku przemiany społeczno-gospodarcze. W tym celu, podobnie jak reżyserka obrazu Greta Gerwig, inspiracji szukała w pracach ówczesnych malarzy.
Gerwig wyznała w jednym z ostatnich wywiadów, że aby wiernie sportretować realia epoki, pasjami oglądała prace pochodzącego z Massachusetts malarza Winslowa Homera oraz portrety brytyjskiej fotografki Julii Margaret Cameron. "Homer był dla mnie absolutnym objawieniem. Światło i naturalność ludzi w jego obrazach zmusiły mnie do szczególnego przemyślenia życia w tamtym czasie" - przyznała. Główną wskazówką, jaką Durran otrzymała od reżyserki było to, że Meg, Jo, Beth i Amy "prowadziły skromne życie". Doświadczona w pracy przy filmach kostiumowych Durran zaprojektowała więc dziesiątki strojów odpowiadających dwóm światom, w których żyły bohaterki - ich artystycznej domowej utopii oraz świata zewnętrznego, wymagającego od nich siły i wytrzymałości.
Dla każdej siostry designerka stworzyła kontrastujące wzory i użyła innej palety kolorów, by jak najlepiej oddać ich odmienne charaktery. Dla energicznej Jo, którą gra Saoirse Ronan, Durran użyła ognistej czerwieni oraz odcieni niebieskiego i indygo. Ubrała bohaterkę w pozbawione gorsetów ubrania, w których mogła swobodnie się poruszać. "Jej wieczorowa suknia, w której udała się na przyjęcie, była tak prosta, jak to tylko możliwe oraz pozbawiona jakichkolwiek dekoracji. Mimo to bohaterka czuła się w niej nieswojo i marzyła o tym, by jak najszybciej ją zdjąć" - wyjaśnia Durran w rozmowie z "Hollywood Reporter".
Amy - w tej roli Florence Pugh - jest najbardziej świadomą pod względem ubioru i stylu bohaterką. Gustuje w paryskiej modzie inspirowanej impresjonizmem. Durran, tworząc jej garderobę, zdecydowała się na jasnoniebieskie odcienie. "Przygotowałam dla niej wyraziste kostiumy, ponieważ była najbardziej otwarta i odważna" - tłumaczy projektantka. Dla najstarszej Meg, w której postać wcieliła się Emma Watson, bohaterki o pragmatycznym podejściu do życia, a zarazem przywiązanej do romantycznej idei małżeństwa, Durran zarezerwowała pastelowe odcienie zieleni i lawendy. Łagodną Beth natomiast, graną przez Elizę Scanlen, projektantka ubrała w delikatne brązy i róż.
Kostiumy, które zobaczymy wkrótce w filmie "Małe kobietki", zdają się być kolejnym dowodem na to, że moda potrafi opowiadać historię o nas. Niezależnie od statusu materialnego jest ona wszak odzwierciedleniem naszych upodobań, charakteru, marzeń. Jak z zaprezentowaniem mody epoki oraz indywidualizmu każdej z bohaterek filmu poradziła sobie Jacqueline Durran, przekonamy się już 31 stycznia, kiedy "Małe kobietki" trafią na ekrany polskich kin. (PAP Life)
Dlaczego film "Małe kobietki" przejdzie do historii kina?
poniedziałek, 20 stycznia 2020 (12:56)
Dostał sześć nominacji do Oscarów i, jak przewidują eksperci, jest bardzo prawdopodobne, że kilka z nich skończy się przyznaniem nagrody. Spore szanse na statuetkę ma autorka kostiumów do filmu "Małe kobietki" Jacqueline Durran. Zaprojektowane przez nią stroje sióstr March są nie tylko zwierciadłem epoki, ale i kolejnym w historii kina dowodem na to, że ubiór może fenomenalnie oddawać charakter postaci.