Sukces kasowy
„Spider-Man: Bez drogi do domu” to najbardziej kasowy film 2021 roku. Film Jona Wattsa w samej tylko Ameryce Północnej zarobił już 702 miliony dolarów, co sprawia, że znalazł się na czwartym miejscu tamtejszej listy najbardziej dochodowych filmów wszech czasów. Jednym z atutów tej produkcji jest bez wątpienia oryginalny pomysł, by wystąpili w niej trzej aktorzy, którzy do tej pory wcielali się w postać Spider-Mana - Tom Holland, Andrew Garfield i Tobey Maguire.
Powrót Spider-Mana
Garfield nie ukrywa, że chętnie przywdziałby kostium Człowieka-Pająka raz jeszcze. „Jeśli chodzi o rozwój mojej postaci to pewnie, bez dwóch zdań jestem na to chętny. Po raz kolejny musiałoby to jednak być coś unikalnego, coś wyjątkowego. Nie tylko dla samego bohatera, ale i dla widzów. Nie do końca wiem, co by to mogło być, ale jeśli uda nam się coś takiego wymyślić, byłoby super” – powiedział aktor w podcaście „Happy Sad Confused”.
Braterstwo pająków
Aktora, którego pod koniec roku można było oglądać nie tylko w filmie „Spider-Man: Bez drogi do domu”, ale też w biograficznych „Oczach Tammy Faye” i „Tick, Tick… Boom!”. Garfield dodaje, że chciałby w ewentualnym filmie ponownie pracować z Tobeyem Maguire’m i Tomem Hollandem. „Bardzo bym tego chciał. Ta braterska dynamika pomiędzy tymi postaciami jest bardzo soczysta” – stwierdził.
W gotowości
Nie jest to pierwszy raz, gdy Garfield potwierdza swoją gotowość do powrotu do roli Spider-Mana. „Peter Parker i Spider-Man to postaci, które mają służyć większemu dobru. To pochodzący z klasy robotniczej chłopak z Queens, który wie, co to walka i strata, ale jest także empatyczny. Gdyby nadarzyła się ponowna okazja zagrania tej roli, skupiłbym się na etycznej stronie tej postaci, ale musiałoby to być coś, w czym czułbym się pewnie” – wyznał w rozmowie z portalem „Variety”. I ponownie podkreślił, że powróci do roli tylko wtedy, gdy będzie na nią naprawdę dobry pomysł. (PAP Life)