ON AIR
od 07:00 Śniadanie Mistrzów zaprasza: Łukasz Wojtusik

Muzyczne kariery - razem, czy osobno?

Czy kariery łatwiej zrobić w zespole, czy raczej solo? W zespole, łatwiej wtedy o repertuar, a i na wsparcie można liczyć. Solista za wszystko odpowiada, ale i splendor większy - twierdzą zwolennicy tej opcji. Jednak solowe dokonania Paula McCartneya i Johna Lennona nie przebiły The Beatles...

Muzyczne kariery - razem, czy osobno?
fot.PAP/EPA

"Gdybym wiedział, jak trudno jest stworzyć samemu repertuar, nigdy bym nie odszedł z Czerwonych Gitar" - wyznał przed laty Krzysztof Klenczon, podpora zespołu, który zdecydował się jednak na karierę solową.

Repertuar to słowo klucz: gdy tworzy go kilku muzyków formacji, jest, z czego wybierać i łatwiej osiągnąć szczyty. Tak było w przypadku The Beatles. Co prawda początkowo piosenki grupy pisali Lennon - McCartney, ale wkrótce dołączył do nich George Harrison.

Ale chodzi nie tylko o repertuar, który na pewno łatwiej tworzyć wspólnie. Chodzi o coś nieuchwytnego, atmosferę, czy raczej chemię miedzy muzykami. Gdy jest, powstają takie perełki jak "She loves you", czy "From me to you", gdy po rozstaniu jej zabraknie, można, co najwyżej zbliżyć się do takiego mistrzostwa...

Rolling Stones nie rozpadli się, ale wystarczy posłuchać solowych płyt Micka Jaggera czy Keitha Richardsa, aby wiedzieć, że każdy z osobna to inna liga... "Jagger to po prostu The Rolling Stones" - skwitował kiedyś solowe dokonania wokalisty grupy jego kolega Richards. I vice versa! - chciałoby się dołożyć...

Jednak rozstania zdarzają się. Czesław Niemen odszedł z Niebiesko Czarnych i zaczął solową karierę. Co prawda towarzyszył mu najpierw zespół Akwarele, a z czasem SBB, ale on sam odpowiadał za to, co śpiewał. Ktoś mógłby powiedzieć - same plusy. Ale dopiero od "Dziwny jest ten świat" Niemen pokazał, co naprawdę potrafi. Zgoda, była to też naturalna ewolucja, od dość prostych, schematycznych utworów, po "Bema pamięci rapsod żałobny".

Czy do tego potrzebne było rozstanie z zespołem? Być może, chociaż wydaje się, że w następnych latach Niemenowi brakowało trochę zdania innych muzyków, z których opinią by się liczył...

Zbigniew Hołdys był nie tylko założycielem, ale i twórcą repertuaru grupy Perfect. Kiedy odszedł z zespołu, muzycy byli zagubieni. Na pewien czas zawiesili nawet działalność, ale powrócili i mają się dobrze. Zgoda, śpiewają w większości stary, jeszcze "hołdysowski" repertuar, chociaż mają i nowe kawałki ("Niepokonani", "Raz po raz (straszą nas)"). A Hołdys? Jego powrót po latach to raptem "Kuba" i "Stalker"...

Tak, czy siak, najtrudniej mają ci, którzy sami nie piszą sobie piosenek. Przekonał się o tym Krzysztof Krawczyk, który po odejściu z Trubadurów, gdzie za repertuar odpowiadał Ryszard Poznakowski, bywało, że śpiewał disco polo czy italo disco... Wyciągnął go z tego nurtu dopiero Goran Bregović nagrywając z Krawczykiem wspólną płytę. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic