ON AIR
od 07:00 Śniadanie Mistrzów zaprasza: Łukasz Wojtusik

Lodowa muzyka z lodowych instrumentów

Kiedy Tim Linhart zaczął robić instrumenty muzyczne z lodu, zwykle pękały z łoskotem. Ale od tego czasu wiele się zmieniło. Dziś amerykański artysta jest twórcą orkiestry "z lodu", która daje koncerty w dużym igloo w sercu włoskich Alp. Na instrumentach z lodu grają miejscowi muzycy.

Lodowa muzyka z lodowych instrumentów

"Przez 16 lat miałem w ośrodku narciarskim rzeźby ze śniegu i lodu i pomyślałem kiedyś, że fajnie byłoby wyrzeźbić skrzypce" - powiedział artysta AFP. "I gdy usłyszałem dźwięk pochodzący ze środka lodu, to było naprawdę fascynujące. Myślałem, że przez naprężanie struny dźwięk będzie silniejszy... W rzeczywistości, rozległo się wielkie +bum+ i wszystko eksplodowało i zostałem z lodowymi okruchami" - powiedział. To był początek przygody lodowej orkiestry.

W ośrodku narciarskim Passo Paradiso, na wysokości 2 600 m n.p.m. w północnych Włoszech, skrzypce i altówki nadal eksplodują, choć rzadziej. A kiedy tak się stanie, to "wiesz, że jesteś blisko jak to tylko możliwe, muzyki lodowej" - mówi Tim Linhart. Artysta zbudował już lodowe skrzypce, altówkę, ksylofon, kontrabas, mandolinę, wiolonczelę oraz "rolandofon", własnego wynalazku instrument perkusyjny.

Po wykonaniu formy przedniej i tylnej części Tim Linhart używa mieszaniny śniegu i wody do budowy ścian instrumentu, wokół podpory, która nie jest lodowa. Wykonanie lodowej mandoliny zajmuje mu pięć lub sześć dni, ale większe instrumenty wymagają miesięcy pracy.

"To świetny materiał, ponieważ możesz mieć go tyle, ile chcesz, a ponadto jest za darmo" - mówi artysta, dla którego jedyną wadą jest, że instrument... topi się. Ze względu na swą masę, wiele z lodowych instrumentów zawieszonych jest na karabinkach alpinistycznych połączonych ze stalowymi kablami przymocowanymi do sufitu igloo.

"Są niesamowicie delikatne, kiedy je budujesz, zawsze istnieje ryzyko, że rozpadną się na tysiąc kawałków" - dodaje wiolonczelistka Nicola Segatta, która pomagała stworzyć własny instrument i sama też gra w orkiestrze lodowej. Dźwięk emitowany przez te instrumenty musi zostać wzmocniony, a technicy nieustannie walczą, aby znaleźć odpowiednie ustawienie w zmieniającej się atmosferze.

Publiczność wchodzi do igloo, które może pomieścić 200 osób, a temperatura wynosi tam około -12 st. C.

"Po dwóch godzinach dźwięk będzie dwa razy bardziej okrągły, niż na początku, i znacznie przyjemniejszy, miększy, ponieważ lód lepiej reaguje na wibracje, które przez niego przechodzą i rozgrzewa się, jakby odbierał masaż" - wyjaśnia twórca lodowej orkiestry.

Co dzieje się później z tymi instrumentami? "Jeśli stają się zużyte, są rozbijane lub pozostawiane na słońcu" - mówi Linhart. (PAP Life)

 

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic