Jazz Camping Kalatówki po raz 19. w Tatrach

Zbigniew Namysłowski, Janusz Muniak, Jerzy Bartz, Sławomir Jaskułke oraz 40 innych wybitnych polskich jazzmanów weźmie udział w jesiennym Jazz Campingu Kalatówki, który rozpocznie się w poniedziałek 28 września w Tatrach.

Camping ma od lat swój scenariusz; codzienne obywają się wieczorne jam-sessions, w programie jest koncert jazzmanów z góralami i na finał - koncert galowy. Dużym zainteresowaniem publiczności cieszy się zawsze wspólne granie muzyków jazzowych z kapelą góralską, kiedy z dźwiękami saksofonów, trąbek i perkusji zderzają się tony wydobywane z góralskich gęśli, basów i dud.

W gronie muzyków, którzy w tym roku zagrają na Kalatówkach, są m.in. Robert Majewski, Robert Murakowski, Jacek Kochan, Marian Pawlik, Jerzy Bartz, Piotr Schmidt, Jacek Namysłowski.

Od kilku lat organizatorzy jazzowego spotkania na Kalatówkach zapraszają reprezentacje szkół muzycznych. Byli tu już studenci z warszawskiej szkoły muzycznej na Bednarskiej, słuchacze wydziału jazzu z Akademii Muzycznej w Gdańsku, a w tym roku pojawi się grupa utalentowanych studentów kierunku jazzowego z Akademii Muzycznej we Wrocławiu pod opieką znanego saksofonisty - Tomasza Pruchnickiego.

"Charakter Campingu się zmienia. Dawniej miał on charakter spotkań muzyczno-towarzyskich - powiedział PAP Paweł Brodowski, redaktor naczelny "Jazz Forum". - Wystarczy przypomnieć, że na Kalatówki od czasu, kiedy impreza została reaktywowana za sprawą +Jazzowej trójcy+ Marty Łukaszczyk oraz Małgorzaty i Zbigniewa Namysłowskich, przyjeżdżali Zofia Komedowa, żona Andrzeja Trzaskowskiego - Teresa, Grażyna i Jerzy Duduś Matuszkiewicz, Włodzimierz Nahorny, Janusz Muniak, Marek Karewicz. Były to wydarzenia jazzowo-wspomnieniowo-towarzyskie" - przypomniał Brodowski.

Obecnie - według niego - ton nadaje Campingowi młodzież i są to przede wszystkim warsztaty jazzowe prowadzone przez Zbigniewa Namysłowskiego, na które przyjeżdża coraz więcej uczniów, studentów i absolwentów szkół muzycznych.

"Jazz Camping to wyjątkowe spotkanie muzyków. Nie ma tu ustalonej setlisty, jest za to spontaniczne granie w różnych konstelacjach, toczą się ciekawe rozmowy, więc narracja układa się żywiołowo. To spotkanie bez komercyjnego zabarwienia. Tutaj każdy czuje się swobodnie. Za dnia goście Campingu wędrują po górach, ciesząc się przyrodą, wieczorami spotykamy się na jamach" – opowiadała PAP Karolina Radziejewska z Hotelu Górskiego "Kalatówki".

O wyjątkowości tego wydarzenia świadczy to, że miłośnicy jazzu chcący uczestniczyć w wieczornych jam sessions muszą zadać sobie trud dotarcia na pięknie usytuowaną w Tatrach Polanę Kalatówki. Impreza z roku na rok cieszy się coraz większym powodzeniem wśród publiczności. Wstęp na Jazz Camping Kalatówki jest bezpłatny. Biletowany jest tylko koncert finałowy zaplanowany na sobotni wieczór, wezmą w nim udział wszyscy obecni na Campingu muzycy.

Historia Jazz Campingów sięga lat 1959-1960. W tym okresie polski jazz chronił się w Tatrach przed komunistycznymi decydentami, którzy byli przekonani o szkodliwości tej "wrogiej ideologicznie" muzyki. To właśnie na Kalatówki zjeżdżali najlepsi jazzmeni kraju, by móc grać i tworzyć swoją muzykę.

Wśród uczestników Campingu byli wtedy m.in. Krzysztof Komeda, Jerzy Duduś Matuszkiewicz, Zbigniew Namysłowski, Andrzej Trzaskowski, Wojciech Karolak, Jan Ptaszyn Wróblewski, Roman Polański, Barbara Kwiatkowska oraz organizatorzy pierwszego Jazz Campingu - Jan Zylber i Jan Borkowski.

W 1997 r. impreza została wznowiona za sprawą Marty Łukaszczyk oraz Małgorzaty i Zbigniewa Namysłowskich.

PAP