"From Darkness" to 13 płyta w dyskografii izraelskiego kontrabasisty, wokalisty i kompozytora. Cohen przygotował 10 nowych utworów, akompaniują mu pianista Nitai Hershkovits i perkusista Daniel Dor.
Oryginalne kompozycje Cohena uzupełnia "Smile", piosenka autorstwa Charliego Chaplina ze słowami Johna Turnera i Geoffreya Parsonsa; jej instrumentalna wersja została wykorzystana w obrazie "Dzisiejsze czasy" (1936), ostatnim z niemych filmów słynnego angielskiego aktora i reżysera. Album "From Darkness" ukazał się nakładem wytwórni Razdaz Recordz, założonej przez izraelskiego muzyka.
Zanim stał się jednym z najpopularniejszych na świecie muzyków jazzowych, Avishai Cohen musiał przeżyć w Nowym Jorku bez grosza przy duszy. Do Ameryki przyjechał z Izraela, zaraz po odbyciu służby wojskowej, podczas której przez dwa lata grał w orkiestrze; wcześniej, jako 16-latek, uczęszczał do szkoły artystycznej w Jerozolimie. Jego ówczesnym bohaterem, muzykiem za sprawą którego złapał za gitarę basową - od 11 roku życia Cohen kształcił się na pianistę - był Jaco Pastorius, amerykański wirtuoz, jeden z najwybitniejszych basistów jazzowych, określany często jako "Jimi Hendrix basu".
Gdy przyjechał do Nowego Jorku, Cohen miał 22 lata, nie miał pieniędzy na życie w "mieście, które nigdy nie śpi", nie miał znajomości ani pracy. Zatrudnił się na budowie, w międzyczasie ćwicząc i grając na kontrabasie w metrze, na skwerach i w nowojorskich parkach. Jednocześnie studiował w Mannes College The New School for Music i występował w zespołach studenckich; współpracował m.in. z pianistą Danilo Perezem, któremu akompaniował przy nagraniu albumu "PanaMonk" (1996).
"To był cudowny okres, ogromnie wiele się wtedy nauczyłem" - wspominał w wywiadach trudny, wydawałoby się, etap w swoim życiu. "Ani przez chwilę nie miałem wątpliwości, że podjąłem właściwą decyzję i że jestem na dobrej drodze. Jeśli czegoś naprawdę pragniesz, nie odpuszczasz łatwo" - podkreślał.
W 1996 r. do młodego muzyka zadzwonił pianista Chick Corea, oferując mu grę w swoim zespole, powstającym sekstecie Origin. Dzięki wstawiennictwu słynnego pianisty, Cohen otrzymał także swój pierwszy kontrakt płytowy - w 1998 r. ukazała się jego debiutancka płyta "Adama", wydana w wytwórni Stretch, należącej do pianisty. Jego sława rosła i po usługi kontrabasisty zaczęli zgłaszać się tak uznani artyści jak Wynton Marsalis, Herbie Hancock czy Ravi Coltrane.
W swojej własnej twórczości Cohen chętnie sięgał po tradycję muzyki żydowskiej, w otoczeniu której dorastał. Z czasem zaczął udzielać się także wokalnie. W zespole Corei pozostał do 2003 r.; wówczas także założył własną wytwórnię Razdaz Recordz, pragnąc być panem własnej muzyki. Wraz ze startem firmy płytowej, muzyk założył swój zespół, Avishai Cohen Trio, z pianistą Shaiem Maestro i perkusistą Markiem Guilianą.
Na nagranej w 2009 r. płycie "Aurora" Cohen udziela się także jako pianista, a nawet śpiewa - w czterech językach: angielskim, hebrajskim, ladino (dialekt judeo-hiszpański) i hiszpańskim. Na albumie, obok oryginalnych, instrumentalnych kompozycji, znalazły się także tradycyjne pieśni żydowskie.
Na "From Darkness" Cohen powraca do konwencji tradycyjnego tria jazzowego z fortepianem, od której odszedł w ostatnich pracach. Dziś towarzyszą mu młodzi, ale już doświadczeni, izraelscy muzycy. Z pianistą Nitaiem Herskovitzem w 2012 r. nagrał album "Duende" dla prestiżowej Blue Note Records. Ostatni album w dyskografii kontrabasisty, nagrany w trio to "Gently Disturbed" z 2007 r.
