Ian Bostridge (fot. Ben Ealovega)
"Jest w śpiewie Iana Bostridge'a anielska dobroć, która każe nawet najciemniejszym chwilom przysłuchiwać się ze spokojem. Która nawet w rozpaczy odnajduje światło" - napisał Tomasz Cyz, który podobnie jak inni krytycy muzyczni uważa, że Brostidge "czuje tę szczególną Schubertowską ciemną rozpacz doskonale". Jest to zwłaszcza widoczne w interpretacji Brostidge'a "Podróży zimowej" (Winterreise) Franciszka Schuberta, dzieła uważanego za szczytowe osiągnięcie romantycznej liryki wokalnej i swoisty testament swego twórcy.
Już tytuły tego monumentalnego dzieła, składającego się z 24 pieśni, np. "Zamarznięte łzy", "Odrętwienie", "Samotność" wiele mówią o stanie ducha kompozytora. Kiedy Franciszek Schubert w lutym 1827 r. rozpoczynał komponowanie muzyki do pierwszej części "Podróży zimowej" był chory. W listopadzie, gdy kończył ostatnie poprawki do części drugiej, był umierający.
Franz Peter Schubert (1797-1828) był austriackim kompozytorem, prekursorem romantyzmu w muzyce. Urodził się w Wiedniu, w ubogiej rodzinie, jako dwunaste z czternaściorga dzieci. Nie dane mu było dożyć ogromnego sukcesu własnej muzyki - dopiero po jego przedwczesnej śmierci - zmarł w wieku 31 lat - stopniowo jego utwory zaczęły zdobywać sławę, z czasem zaś - prawdziwe uwielbienie.
Pogrążony w materialnym niedostatku, nieśmiały, pełen kompleksów Schubert należał do tych twórców, których muzyka daje - nierzadko wstrząsające - świadectwo udręki, lęków i braku nadziei. Wedle relacji jednego z przyjaciół Schuberta, muzyk komponując "Podróż zimową" "miał zimę w sercu...".
Bezpośrednią inspiracją do stworzenia "Podróży zimowej" była poezja Wilhelma Muellera, niemieckiego poety o trzy lata starszego od Schuberta i również zmarłego przedwcześnie, rok przed śmiercią kompozytora. Mueller, też wielki romantyk, opowiada o bezcelowej wędrówce przez ponury zimowy pejzaż, o zawiedzionych uczuciach i nadziejach. "Wędrowiec potrafi - mimo wszystko - zachwycić się urodą natury, towarzyszą mu wspomnienia i marzenia, drobne radości, szybko jednak przyćmione przez złowrogą rzeczywistość" - czytamy w programie zapowiadającym koncert.
W Warszawskiej Filharmonii Narodowej muzyka Schuberta zabrzmi w doskonałym wykonaniu brytyjskiego tenora Iana Bostridge'a, specjalizującego się w repertuarze barokowym, rolach Mozartowskich oraz w pieśniach - zarówno romantycznych, jak i dwudziestowiecznych, zwłaszcza Benjamina Brittena - zapewnia filharmonia.
Ian Bostridge (1964) miał być naukowcem. Studiował historię nowożytną na uniwersytetach Oksfordu i Cambridge. W 1990 otrzymał w Oksfordzie doktorat na podstawie rozprawy o znaczeniu magii w angielskim życiu publicznym od 1650 do 1750, po czym kontynuował badania jako członek oksfordzkiego Corpus Christi College.
Karierę wokalną prowadził przez pewien czas równolegle z naukową, nim zdecydował się na ostateczne odejście z Oksfordu. Nagrody Grammy, które otrzymał w 1966 r. za nagranie "Pięknej młynarki" Franza Schuberta, a w 1998 - za płytę z muzyką Roberta Schumanna, ugruntowały jego karierę śpiewaczą.
W 2004 r. otrzymał Order Imperium Brytyjskiego. Jest honorowym członkiem Królewskiej Akademii Muzycznej.
Angielskiemu tenorowi towarzyszyć będzie Thomas Adcs, uznany kompozytor i dyrygent, który grać będzie na kopii fortepianu z czasów Schuberta.
