ON AIR
od 21:00 Operowa Niedziela zaprasza: Jowita Dziedzic-Golec

Najstarsza polska didżejka, DJ Wika opowiedziała o naznaczonym wojną dzieciństwie

Przetrwała wojenną zawieruchę, dziś zaraża miłością do muzyki i celebrowania dojrzałego wieku. 86-letnia Wirginia Szmyt, czyli DJ Wika, najstarsza polska didżejka i bohaterka dokumentu „Vika!”, w rozmowie z PAP wróciła wspomnieniami do traumatycznego dzieciństwa, które spędziła w Wilnie. Jak opowiada, jej rodzina musiała się ukrywać, gdyż była na liście do zesłania na Syberię.

Najstarsza polska didżejka, DJ Wika opowiedziała o naznaczonym wojną dzieciństwie
Wirginia Szmyt, Dj Wika najstarsza didżejka w Polsce. /PAP/Jakub Kamiński

Pod koniec 2023 r. premierę miał film dokumentalny „Vika!” poświęcony Wirginii Szmyt, znanej jako DJ Wika. Najstarsza polska didżejka i prawdziwa gwiazda warszawskiej sceny klubowej opowiada w nim o celebrowaniu życia w każdym wieku oraz dawaniu radości innym seniorom poprzez muzykę. Nominowana do Orła produkcja, nakręcona przez Agnieszkę Zwiefkę podczas marcowego Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych Artdocfest w Rydze, zdobyła nagrodę za reżyserię. Obraz został doceniony również statuetką Senior Jury na Budapest International Documentary Festival.

„Zależało mi, aby z ekranu wybrzmiało to, o czym chcę powiedzieć mojemu pokoleniu – osobom przywiązanym do tradycji, kierującym się dogmatami, często niepotrafiącym odnaleźć się w XXI wieku. Chciałam pokazać, że wśród seniorów są również tacy ludzie, jak ja – grający na paradach równości, na strajkach kobiet, uważający in vitro za cud obecnych czasów. Ludzie, którzy nie boją się żyć. Oczywiście reakcje na to są różne. Często jednak spotykam się z aprobatą dla moich postaw, poparciem moich wyborów i to właśnie możliwość wyboru daje mi poczucie wolności” – zdradziła Szmyt w rozmowie z PAP.

W nowym wywiadzie 86-letnia artystka wróciła wspomnieniami do okresu dzieciństwa, które spędziła w Wilnie, gdzie zastał ją wybuch wojny. „Nasza rodzina była na liście do zesłania na Syberię. Ojciec ukrywał się w lasach, ja zostałam z mamą. Byłyśmy zdane same na siebie i pomoc innych ludzi, którzy, ukrywając nas, sami narażali się na najgorsze konsekwencje. (…) Miałam bardzo smutne dzieciństwo. Do dzisiaj pamiętam zapach spalenizny po bombardowaniach i kiedy zamknę oczy, to wydaje mi się, że znowu to wszystko widzę – zniszczone budynki, ciała zabitych, konie leżące na drogach. Taki obraz zostaje w pamięci” – wyznała DJ Wika. Przy okazji premiery filmu wyszło na jaw, że w czasie okupacji Szmyt przez dwa lata mieszkała w pomieszczeniu schowanym za szafą i nie mogła wychodzić na ulice.

Po wojnie Szmyt ukończyła pedagogikę specjalną, a następnie pracowała z młodzieżą i niepełnosprawnymi dziećmi. Słynna didżejka jest zarazem pomysłodawczynią parad seniorów. W zeszłym roku została ona ambasadorką kampanii „Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję”. Od ponad ćwierćwiecza angażuje się w działalność na rzecz starszych osób, którym – jak sama przyznaje – próbuje „pokazywać otwartość świata, by wyszli do ludzi i się na nich nie zamykali”. „Myślę też, że dobrym sposobem na przywrócenie ich społeczeństwu, jest muzyka. Ona potrafi połączyć ludzi starszych z młodymi, przez co może być czymś w rodzaju międzypokoleniowego pomostu. To również jest bardzo ważne” – zaznaczyła gwiazda.

Szmyt podkreśla, że jest wielką przeciwniczką panującego w dzisiejszych czasach kultu młodości. „Ubolewam, że środki masowego przekazu nastawione są głównie na promocję zewnętrznego piękna. To prowadzi do wykluczenia. Zamykania starszych ludzi, udawania, że ich nie ma w społeczeństwie. Skoro życie jest cudem, a moim zdaniem jest, to należy je pokazywać w każdym wieku. Kult młodości i promowanie wyłącznie takich ludzi jest sztuczne, a ja nie lubię sztuczności. Nie popieram też chirurgicznego ingerowania w swoją urodę, wstrzykiwania sobie czegoś tu czy tam. Bądźmy sobą” – tłumaczy artystka.

To dlatego z oswajania Polaków ze starością DJ Wika uczyniła swoistą życiową misję. Gwiazda podkreśla, że traumatyczne doświadczenia z przeszłości nauczyły ją, by doceniać każdą chwilę i czerpać z życia pełnymi garściami. „Ktoś kto przepracował całe swoje życie nagle ma stać się zbędny? Należy schować go do piwnicy? Jak to świadczy o społeczeństwie? Przecież my jesteśmy i chcemy być jego częścią. (…) My też kiedyś byliśmy młodzi i nie staliśmy się nagle mniej ludzcy przez swój wiek. Nie deprecjonujmy starości, nie udawajmy, że jej nie ma. Ona też potrafi być piękna i potrzebna. (…) Starość jest częścią życia, a ono powinno być radością. Odważmy się być sobą i bądźmy szczęśliwi” – apeluje Szmyt. (PAP Life)

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic