IV Międzynarodowy Festiwal Opowiadania

Podczas festiwalu, który potrwa do 12 października będzie można nie tylko posłuchać jak opowiadają i czytają Andrzej Stasiuk, Mariusz Szczygieł czy Wojciech Kuczok, ale i wziąć udział w kursie kreatywnego pisania, warsztatach dla tłumaczy, konkursie literackim i plastycznym, przeglądzie filmów opartych na opowiadaniach, wystawach tematycznych czy koncertach.

Odbędzie się również premiera trzystustronicowej antologii "Zaraz wracam", pokazującej oczami osiemnastu autorów, czym było dla Polaków otwarcie granic.

Podczas festiwalu będzie można spotkać ponad 20 twórców m.in. z Irlandii, Portugalii, Bośni, Albanii, Węgier, Szwecji, Ukrainy i Polski.

Według dyrektora artystycznego festiwalu Marcina Hamkało choć w dzisiejszych czasach "bardziej jesteśmy z Matrixa niż z Ogniem i mieczem, to jednak festiwal jest adresowany do wszystkich, bowiem cała nasza kultura jest zbudowana na opowiadaniu w mniej lub bardziej rozbudowanej formie".

Hamkało opowiadał, że opowieściom pisarzy będzie towarzyszyć coś w rodzaju "plastycznej tradycji".

"Opowiadać będą autorzy w scenografii przygotowanej przez Agnieszkę Jarząb, której zadaniem jest zdjęcie dystansu i odrealnienie tej sytuacji, po to, aby ona była nietypowa, niezwykła, aby doświadczać czegoś, a nie tylko zaliczyć na żywo audiobooka" - mówił Hamkało.

Dyrektor zaznaczył, że treścią festiwalu są teksty pisarzy, ale ma wątpliwości, czy autorzy równie dobrze opowiadają jak piszą. "W tej kategorii polscy pisarze są najsłabsi" - powiedział.

"Bardzo dużą tradycję przedstawiania tekstu mają autorzy ze wschodu, z krajów anglosaskich. W Polsce człowiek, który przychodzi przeczytać swój tekst jest tak onieśmielony własną fizycznością, że najczęściej się chowa za tym tekstem. Czyta go szybko, pospiesznie" - mówił dyrektor artystyczny. Przyznał, że z roku na rok polscy autorzy wypadają coraz lepiej w tej dziedzinie.