ON AIR
od 07:00 Śniadanie Mistrzów zaprasza: Łukasz Wojtusik

Zmarł Ingmar Bergman...

W wieku 89 lat, w swoim domu na wyspie Faaroe, u północnych wybrzeży Gotlandi, zmarł szwedzki reżyser filmowy Ingmar Bergman. Oficjalnie informację przekazał Szwedzki Królewski Teatr Dramatyczny.

Odszedł jeden z tych wielkich twórców kina, których mówiło się – mistrz, wielki wizjoner, największy z największych. Od dawna tak naprawdę milczał, choć pracował dla teatru i telewizji.
Najważniejsze tytuły, które przeszły do historii kina to: „Tam, gdzie rosną poziomki”, „Milczenie”, „Siódma pieczęć”, „Szepty i krzyki”, ”Fany i Aleksander”. Za ten ostatni film Bergman dostał 4 Oskary. W sumie zrealizował ponad 40 filmów, 140 przedstawień teatralnych, kilkanaście spektakli telewizyjnych, napisał kilkanaście scenariuszy dla innych reżyserów. Większość jego filmów to trudne, pesymistyczne, dramaty psychologiczne, traktujące o istocie Boga, natury ludzkiej.
Na wyspie Faaroe odbywał się tradycyjny już festiwal bergmanowski, na które słynny twórca zapraszał młodych filmowców i swoje słynne aktorki - wspomina Anders Bodegart - tłumacz literatury polskiej na język polski.
- One się zakochiwały w nim i on bardzo często miał taki bardzo osobisty, erotyczny stosunek z kobietami. Z kilkoma z nich ożenił się nawet - dodaje.
Bergman był nie tylko filmowcem i reżyserem teatralnym. Napisał też kilka znakomitych książek, które pokazały jak bardzo życie reżysera było związane z jego twórczością.
Bergman opuszczał jednak wyspę, u północnych wybrzeży Gotlandii. Reżyserował w teatrach w Szwecji i Stanach, wydawał książki i pisał scenariusze. Te nawet nowe "bergmany" reżyserowali jego syn Daniel.
W 1982, po międzynarodowym sukcesie obrazu "Fanny i Alexander" Szwed obwieścił, że żegna się z przemysłem filmowym - nie przebierając w słowach nazywając go jako bandę rzeźników.

Słuchaj RMF Classic i RMF Classic+ w aplikacji.

Pobierz i miej najpiękniejszą muzykę filmową i klasyczną zawsze przy sobie.

Aplikacja mobilna RMF Classic