W Warszawie pojawił się automat z maseczkami. I od razu wzbudził irytację

„Automat na czas epidemii” – takim wynalazkiem pochwaliła się warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa Służew nad Dolinką. Wygląda jak dystrybutor napojów i przekąsek. Ale wypełniony jest środkami „pandemicznymi”.

W Warszawie pojawił się automat z maseczkami. I od razu wzbudził irytację
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay

W Warszawie przy ul. Mozarta 1, niedaleko biura Spółdzielni Mieszkaniowej Służew nad Dolinką, stanął jeden z pierwszych tzw. automatów vendingowych. Można się w nim zaopatrzyć w maseczki medyczne (jednorazowe) w cenie 8,80 zł za sztukę, rękawiczki jednorazowe - 2,50 zł za parę, żel antybakteryjny w buteleczkach (13,90 zł/60 ml) lub w saszetkach (4,50 zł za 3 sztuki, każda o pojemności 1,5 ml). Żel zawiera 70% alkoholu i aloes.

Na stronie spółdzielni od razu pojawił się zarzut, że produkty są drogie i że administracja powinna je udostępniać za darmo. Spółdzielnia odpowiedziała, że na automacie nie zarabia, a: „wszelkie koszty związane z utrzymaniem nieruchomości ponoszą mieszkańcy. Gdybyśmy kupili maseczki, rękawiczki, to mieszkańcy musieliby za to zapłacić. Nie wydaje nam się, aby takie działania były celowe”. Sugestia podwyższenia czynszu skutecznie przeniosła dyskusję na inne tory. Zresztą na razie – jak donoszą mieszkańcy – sprawa i tak jest bez znaczenia, bo automat od razu się zepsuł i nie przyjmuje płatności kartą. (PAP Life)