W Danii otwarto Muzeum Szczęścia

Pomysł założenia muzeum pojawił się dlatego, że pracownicy Happiness Research Institute byli przez ostatnie lata zasypywani prośbami od osób, które chciały odwiedzić ten Instytut i dowiedzieć się czegoś na temat szczęścia. "Myślę, że ludzie wyobrażają sobie, że nasz Instytut jest jak jakieś magiczne miejsce, pokój pełen szczeniąt lub lodów. Ale nie, jesteśmy tylko ośmioma osobami, które siedzącą przed komputerami i analizują dane" – wyjaśnił w CNN Meik Wiking, dyrektor generalny Happiness Research Institute.

Z czasem jednak pracownicy tej placówki doszli do wniosku, że skoro tak wielu ludzi szuka wiedzy na temat szczęścia, to trzeba im to ułatwić. "Pomyśleliśmy więc, że trzeba stworzyć miejsce, w którym ludzie będą mogli doświadczać szczęścia z różnych perspektyw i zrobić wystawy, za sprawą których zdobędą wiedzę i odpowiedzi na pytania i zagadnienia, które sami próbujemy rozwiązać" – dodał Wiking.

W Lykkemuseet, bo tak brzmi duńska nazwa Muzeum Szczęścia, można dowiedzieć się, jak zmieniało się postrzeganie szczęścia w historii, jak postrzegane jest ono w różnych kulturach częściach świata oraz dlaczego mieszkańcy niektórych krajów uznawani są za szczęśliwszych od innych. Placówka oferuje również możliwość przeprowadzenia różnorodnych interaktywnych doświadczeń związanych z odczuwaniem szczęścia.

Swój udział w stworzeniu projektu mają ludzie z całego świata. Część ekspozycji stanowią bowiem artefakty szczęścia - przysłane z różnych zakątków Ziemi przedmioty, które w danych miejscach kojarzone są ze szczęściem - mają je przynosić bądź służą do pokazania tego, że posiadający je ludzie są szczęśliwi. Te rzeczy mają pomóc odwiedzającym w zrozumieniu tego, jak wygląda szczęście w różnych częściach świata. "Możemy być Duńczykami, Meksykanami, Amerykanami lub Chińczykami, ale przede wszystkim jesteśmy ludźmi"- mówi Wiking.

W muzeum można się również dowiedzieć tego, dlaczego kraje skandynawskie uznawane są za te o najwyższym poziomie szczęścia wśród mieszkańców. (PAP Life)